Gdy obudziłem się Jety już nie było koło mnie i trochę się przestraszyłem, i zawołałem maluchy i ruszyłem w stronę ośrodka. Rozglądałem się na wszystkie strony ale nigdzie jej nie widziałem. Przechodziliśmy koło budynku z pokojami uczniów i usłyszałem ciche wycie, od razu rozpoznałem, że to była Jeta. Spojrzałem w górę i zobaczyłem ją w oknie i momentalnie mi ulżyło, że nic jej nie jest. Zastanowiłem się przez chwilę i zaprowadziłem szczeniaki do psiego parku, gdzie była Donna
-hej...mogłabyś się przez jakiś czas nimi zająć?-spytałem moją dobrą i zaufaną przyjaciółkę
-pewnie!-powiedziała i zamerdała ogonem
-dziękuję-odpowiedziałem jej i szybko pobiegłem do ośrodka. Po drodze spotkałem nowo przybyłą suczkę husky, ale szybko ją ominąłem -wszedłem na piętro gdzie pokój miała Naffi i nieśmiało wszedłem do środka.
<skarbie? :* xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz