Szliśmy jakieś 400 metrów, aż doszliśmy do małego domku. Z tego co mówiła mi Donna mieli tu wspaniałe żarcie, a Ośrodek ma z nimi jakąś umowę, dzięki której wszystkie psy z ośrodka mogą tu przychodzić i dostają wspaniałe jedzenie. Zaprowadziłem Jetę pod drzwi i przepuściłem aby ta weszła pierwsza. Tak samo jak ona byłem tu pierwszy raz, ale bardzo mi się już spodobało. Podszedł do nas jakiś gościu i kazał nam iść za sobą. Doprowadził Nas do małego pomieszczonka, w którym jak się popatrzyło do góry było widać niebo. Czekając na jedzenie zagadałem do Jety:
-No i jak Ci się tu podoba, słońce?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz