-Hmm...w sumie to mogę iść-powiedziałem i razem z Naffi czekaliśmy na Zuzę. Gdy przyszła zdziwiła się lekko na mój widok, ale zaraz wytłumaczyłem że idę razem z nimi. Poszliśmy na przystanek i czekaliśmy na autobus.
Gdy byliśmy już na miejscu spytałem dziewczyn:
-To do jakiego sklepu idziecie?
-Hmm...najpierw zobaczyć buty, a potem pooglądać ciuchy...
-No dobra, to wy tam idźcie a ja pójdę na chwile do sportowego...a i macie tu mój numer i jak skończycie to do mnie zadzwońcie to się gdzieś potkamy-powiedziałem i podałem dziewczyną mój numer telefonu.
Poszedłem do sportowego i zacząłem rozglądać się za rzeczami dla mnie. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka, którego kojarzyłem, ale nie pamiętam skąd. Chłopak mnie zauważył i podszedł do mnie a ja go wtedy rozpoznałem, był to Scott z ośrodka, brat Alex.
-Hej, co tu robisz?-spytałem go
-Siem, a tak sobie tu przyszedłem, a ty?
-Ja wybrałem się z dziewczynami na zakupy.
-Z jakimi?
-Z Zuzą i Naffi.
-A to spoko.-odpowiedział Scott a do mnie zadzwonił telefon, prawdopodobnie dzwoniły dziewczyny. Odebrałem i okazało się, że to jednak nie one, więc po skończonej rozmowie, rozglądaliśmy się razem.
Po 40 minutach stwierdziliśmy, że pójdziemy do innego sklepu. Nagle zadzwonił telefon i tym razem dzwoniły dziewczyny. Umówiliśmy się, że spotkamy się koło budki z lodami i goframi.
-Idziesz ze mną Scott?
-Hmm, no ok.
-No chyba, że autobus Ci ucieknie albo coś...
-Nie no co ty, przyjechałem tu Swoim samochodem-powiedział Scott
Ruszyliśmy w stronę budki i byliśmy tam przed dziewczynami.
Zuza i Naffi podeszły do Nas i usiadły przy stoliku koło Nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz