czwartek, 2 maja 2013

Od Elcavo-CD Jety

Boże, ale ja jestem głupi...przez własną głupotę straciłem kogoś, kogo naprawdę bardzo kochałem. Szedłem z głową opuszczoną ku ziemi aż nagle na kogoś wpadłem, była to moja przyjaciółka Donna.
-Hej, Elcavo!
-Hej
-Co się stało,  coś z Jetą?
-Tak-odpowiedziałem jej i opowiedziałem wszystko co się stało.
-O ty buraku!-krzyknęła na mnie Donna, po czym widząc moją minę głos jej złagodniał-nie trzeba było być takim zazdrosnym, wiem że ją kochasz, ale bez przesady z tą zazdrością, jak chcesz to pójdę i z nią pogadam.
-Nie, dzięki za chęci, ale pogadam z nią sam-powiedziałem i pobiegłem jej szukać. Nigdzie jej nie było, ale mój nos wyczuł jej zapach, który prowadził nad jezioro, od razu tam pobiegłem i zobaczyłem ją jak wychodzi z wody. Podszedłem do niej a ona jak mnie zobaczyła od razu odwróciła się i pobiegła w stronę ośrodka, pobiegłem za nią i zawołałem:
-Jeta, proszę poczekaj!
-Po co?-krzyknęła i pobiegła dalej
Dogoniłem ją i zagrodziłem jej drogę, tak że musiała się już zatrzymać, ale zdziwiłem się bo nie zatrzymała się tylko przeskoczyła nade mną i pobiegła dalej.
-Jeta, błagam poczekaj, daj mi tylko wytłumaczyć...-poprosiłem ją po raz ostatni, a ona zatrzymała się
-Jeta, skarbie, przepraszam, wiem to moja wina, nie powinienem tak się zachowywać, przepraszam, to tylko Twoja siostra, za którą się stęskniłaś i miałaś prawo spędzić z nią dużo czasu, a ja przesadziłem, jeszcze raz przepraszam. A i wiedz, że mimo wszystko nadal będę Cię kochał...-powiedziałem jej i powoli odwróciłem się, aby odejść.
(Jeta?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz