-Ale za nim pójdziemy to chciałbym...a dobra już nic-powiedziałem zrezygnowany i ruszyłem ku drzwiom, przez które wszedł Aramis i jakaś biała sunia. Ominąłem ich i poszedłem dalej. Przed pokojem Rossy zwolniłem i przepuściłem Jete w drzwiach.
Rossa leżała przed wiatrakiem, gdy nas zobaczyła to podniosła się i machnęła ogonem:
- Elcavo!-krzyknęła i podbiegła do mnie dotykając mnie nosem-Witaj!
-No hej, to jest Jeta, Jeta to jest Rossa-przedstawiłem sunie i poszedłem usiąść koło wiatraka.
-Co u Ciebie słychać?-zwróciła się do mnie Rossa
-A spoko, właśnie przyszliśmy do Ciebie aby spytać się, czy nie chciałabyś czasem poznać taką jedną samoyedkę.
-No ba! Oczywiście że chcę-powiedziała Rossa
-To chodź, zaprowadzimy Cię-powiedziała Jeta i wstała.
W drodze powrotnej myślałem tylko o jednej rzeczy-aby wrócić z Jetą do mojego pokoju...
Jeta <3 ? Sorki ale jakoś brak weny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz