Siedziałam w szkole na ostatniej lekcji-historia i strasznie mi się dłużyło. Minuty leciały powoli, a pani opowiadała strasznie nudno.
W końcu moja udręka się skończyła, a ja jak najszybciej wybiegłam ze szkoły i wsiadłam do Audii mojego taty i wróciliśmy do domu.
-Na stole w kuchni, leży jakaś koperta do Ciebie-powiedział tata
-Aham, a wiesz od kogo?
-Nie-odpowiedział tata z dziwnym wyrazem twarzy, który zdradził, że jednak coś wie.
Podeszłam do stołu i otworzyłam kopertę. Zobaczyłam, że jest w środku jakiś list plus zwykła kartka. Przeczytałam list, który został napisany bardzo estetycznym pismem.
-O Boże! Przyjęli mnie do Królewskiej Sfory!-krzyknęłam zadowolona i otworzyła drugą kartkę, na której były napisane zasady oraz rzeczy które są mi potrzebne.
Gdy to przeczytałam poszłam szybko do pokoju się pakować. Spakowałam się w dwie walizki, a potem zaczęłam pakować rzeczy moich psów.
Późnym wieczorem położyłam się do łózka.
*Następnego dnia*
Obudziłam się rano umyłam się ubrałam i szybko zbiegałam na dół. Stół był już przygotowany do śniadania więc usiadłam i szybko zjadłam.
Po śniadaniu dowiedziałam się, że rodzice mnie nie zawiozą bo muszą gdzieś tam jechać i zawiezie mnie kierowca taty. Pożegnałam się z rodzicami a Arthur zabrał moje walizki i zaniósł do bagażnika, po czym razem z psami wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy do ośrodka.
Ośrodek był naprawdę bardzo nowoczesny, i bardzo śliczny. Wysiadłam z samochodu i udałam się do biura Omówiłam wszystko z dyrektorem a potem dyrektor pokazał mi mój pokój, w którym na razie byłam sama. Arthur wniósł moje walizki do pokoju i odjechał. Rozpakowałam Swoje rzeczy. I wyszłam z psami na spacer. Nie znałam jeszcze terenu, więc postanowiłam odwiedzić moją przyjaciółkę Alex, która jak się okazało już tu jest razem ze swoim bratem, a ich tata to dyrektor ośrodka.
Zapukałam w jej drzwi a ona je otworzyła i jak mnie zobaczyła rzuciła mi się na szyję.
Poszłyśmy razem na spacer, Alex zabrała tylko Donnę i Demisa bo jej najlepszego psa-Elcavo nigdzie nie było.
Po spacerze oprowadziła mnie po ośrodku, a potem poszłyśmy do niej do pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz