niedziela, 12 maja 2013
Od Naffi-CD Scotta
- Hmm idę z wami. - powiedziałam po czym poszliśmy w stronę parku
Szliśmy przez jakiś czas w zupełnej ciszy...
- Naffi... Dałabyś się wyciągnąć dziś do kina? - zapytał nagle chłopak
- Hem?
- Oczywiście jeżeli nie chc...
- Ekhem... Pewnie, że chce! - uśmiechnęłam się
Podczas spaceru rozmowa toczyła się dalej...
Przeszliśmy cały park, a potem ruszyliśmy do ośrodka.
- To ja pójdę się przebrać i jakby co spotkamy się tu ok?
- No spoko.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi...
Przebrałam się szybko w jakąś czerwono-czarną sukienkę i włożyła czarne baleriny po czym szybko wybiegłam przed ośrodek...
Scott? Idziemy xd ?
Od Elcavo-CD Jety
Cały czas chciałem się do nich dostać, ale Alex cały czas mi nie pozwalała i trzymała bardzo krótko na smyczy. W końcu po dość długim czasie pozwoliła mi wejść, a ja wyrwałem jak najszybciej.
Wszedłem do środka i zobaczyłem Jetę z siedmioma małymi puszystymi kuleczkami wokół niej.
Podszedłem bliżej i położyłem się koło Jety:
-Jak się czujesz?
-Dobrze-odpowiedziała, ale w jej głosie było słychać lekką złość
Chodziło jej pewnie o to, że nie było mnie przy porodzie, więc od razu zacząłem się tłumaczyć:
-Przepraszam, że nie było mnie, ale nie pozwolili mi, ale uwierz, że bardzo chciałem-powiedziałem i położyłem pysk koło pyska Jety.
(Jeta?) <33
Ogd Jety-CD Elcavo
- Yhy... Przyprowadź Alex... - wyjęczałam, a ten szybko poleciał na stołówkę
Leżała tak już jakieś 5 minut na szczęście w ostatniej chwili przybiegł Elcavo z Alex i bodajże jakimś wetem...
Przenieśli mnie do pokoju, z ledwością położyłam się na ręczniku, na którym miałam się oszczenić...
"O boże, a on teraz mnie zostawi?! Nie no super..." - myślałam wciąż będąc w 'męczarniach'
Minęła już dobra godzina, a ja zmęczona całym zdarzeniem zasnęłam razem z siedmioma szczeniakami na ręczniku...
Po nie określonym czasie przyszedł do nas Elcavo.
(Elcavo? Jej... Dziwne to O.o xd)
Od Scotta-CD Naffi
Pogoda na dworze była wprost idealna. Zawołałem Arona i wyszliśmy na dwór. Aron pobiegł do innych psów a ja skierowałem się w stronę Naffi, która wylegiwała się na ławce słuchając muzyki. Ostrożnie do niej podszedłem:
-Hej, przeszkadzam?-zapytałem się
Naffi otworzyła oczy, podniosła się po czym usiadła na ławce.
-Nie-powiedziała się i uśmiechnęła.
Chciałem jakoś zagadać, ale jak zawsze w takich momentach odbierało mi mowę. Ale w tym momencie na szczęście odezwała się ona:
-Podoba Ci się tutaj?
Zastanowiłem się chwilę po czym odpowiedziałem
-Tak, jest na prawdę super.
Rozmawialiśmy potem o różnych rzeczach, śmialiśmy się i było fajnie, ale ja niestety musiałem iść do Arona żeby wyjść z nim na spacer.
-Wiesz, ja muszę iść na spacer z Aronem, bo już ta godzina, a ty idziesz z nami czy zostajesz?
Naffi, dokończysz?
-Hej, przeszkadzam?-zapytałem się
Naffi otworzyła oczy, podniosła się po czym usiadła na ławce.
-Nie-powiedziała się i uśmiechnęła.
Chciałem jakoś zagadać, ale jak zawsze w takich momentach odbierało mi mowę. Ale w tym momencie na szczęście odezwała się ona:
-Podoba Ci się tutaj?
Zastanowiłem się chwilę po czym odpowiedziałem
-Tak, jest na prawdę super.
Rozmawialiśmy potem o różnych rzeczach, śmialiśmy się i było fajnie, ale ja niestety musiałem iść do Arona żeby wyjść z nim na spacer.
-Wiesz, ja muszę iść na spacer z Aronem, bo już ta godzina, a ty idziesz z nami czy zostajesz?
Naffi, dokończysz?
Od Elcavo-CD Jety
-Nic ci się nie stało?-spytałem ją z troską
-Nie...chyba nie
Pomogłem jej wstać i Jeta podpierając się o mnie powoli przeszła w cień drzew i położyła się tam.
Chwilę poleżała, i w końcu się odezwała:
-Elcavo, chyba się zaczyna...
Pierwsza myśl, która przebiegła mi przez głowę, zwaliła mnie prawie z nóg. Z nerwów nie wiedziałem co mam robić.
-To...leż i oddychaj-palnąłem jak jakiś głupek, po czym dodałem-mam po kogoś iść?
(Jeta?) Sorki że takie jakieś, ale nie wiedziałam co dalej xD
-Nie...chyba nie
Pomogłem jej wstać i Jeta podpierając się o mnie powoli przeszła w cień drzew i położyła się tam.
Chwilę poleżała, i w końcu się odezwała:
-Elcavo, chyba się zaczyna...
Pierwsza myśl, która przebiegła mi przez głowę, zwaliła mnie prawie z nóg. Z nerwów nie wiedziałem co mam robić.
-To...leż i oddychaj-palnąłem jak jakiś głupek, po czym dodałem-mam po kogoś iść?
(Jeta?) Sorki że takie jakieś, ale nie wiedziałam co dalej xD
Od Jety-CD Elcavo
- Tiaa... Odpoczywać... W sumie to możemy...
Ruszyliśmy szybko do pokoju... Tym razem mój był pusty (xd)
Położyłam się na łóżku Naffi, a Elcavo wskoczył zaraz za mną... Wtulilam się w jego futro i zamknęłam oczy...
~*~Next day~*~
Obudziłam się bardzo wcześnie... Nie budząc Elcavo zeskoczyłam z łóżka i zaczęła czyścić moją miskę.
Po śniadaniu udałam się na samotny spacer, minęłam Naffi, która leżała na ławce i poszłam dalej w stronę toru agility, akurat było pusto więc postanowiłam sobie pobiegać...
Ze znaczenia runęłam na trawę...
- Jeta? - usłyszałam znajomy głos po czy otworzyłam oko
Wilku"3" ?
środa, 8 maja 2013
Od Naffi-CD Carter'a
Wsiedliśmy do żółtej
furgonetki i w 20 minut byliśmy pod akademią...
Szybko poszliśmy na
obiad tyle tylko, że ja z Zuzą poszłyśmy odnieść zakupy.
Zaraz potem razem z
chłopakami udaliśmy się na stołówkę.
Przy kolacji rozmawialiśmy
o zakupach xd chłopcy trochę o sobie opowiedzieli i tak jakoś dalej poszło, że
po kolacji poszliśmy jeszcze do parku (tego dla ludzi)
~*~Next day~*~
Był już ranek, a ja
szczerze nie wiedziałam czy te zakupy były na serio czy to tylko sen...
Zuza już nie spała,
wyszła z łazienki i zapytała;
- Dzisiaj też idziemy
na zakupy?
- Ha ha wolałabym na
plażę. - uśmiechnęłam się po czym poszłam się przebrać.
Mniej więcej po 15
minutach wyszłam na dwór ze słuchawkami i położyłam się na ławce w cieniu
drzew...
<Nwm... Może ktoś
z trójki dokończy; Zuza, Scottt, Carter ? XD>
Od Elcavo-CD Jety
Zastanowiłem się chwilkę, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Dochodziła pora kolacji dla uczniów, więc wszyscy pójdą pewnie do stołówki, a psy dostaną pewnie od właścicieli coś smacznego.
-Hmm...ja na chwilę pójdę do stołówki, może dostanę coś od Alex, idziesz?
-Pewnie!-powiedziała Jeta i ruszyliśmy w stronę stołówki. Po drodze spotkaliśmy jakąś dziewczynę, którą widziałem pierwszy raz na oczy. W stołówce, byli już prawie wszyscy, brakowało Scotta, Zuzy i...Naffi, oprócz nich jeszcze jednego ucznia, ale nie pamiętałem jego imienia. Podszedłem pod Alex a za mną podreptała Jeta. usiadłem przy krześle Alex i grzecznie czekałem:
-O! Elcavo...i Jeta.-powiedziała Alex i pogłaskała nas za uszami. Potem dała nam po kawałeczku pysznej szynki.
-Dobra, to teraz idziemy do pokoju, bo musisz teraz dużo odpoczywać, ok?
Jeta♥ Takie jakieś dziwne xD
-Hmm...ja na chwilę pójdę do stołówki, może dostanę coś od Alex, idziesz?
-Pewnie!-powiedziała Jeta i ruszyliśmy w stronę stołówki. Po drodze spotkaliśmy jakąś dziewczynę, którą widziałem pierwszy raz na oczy. W stołówce, byli już prawie wszyscy, brakowało Scotta, Zuzy i...Naffi, oprócz nich jeszcze jednego ucznia, ale nie pamiętałem jego imienia. Podszedłem pod Alex a za mną podreptała Jeta. usiadłem przy krześle Alex i grzecznie czekałem:
-O! Elcavo...i Jeta.-powiedziała Alex i pogłaskała nas za uszami. Potem dała nam po kawałeczku pysznej szynki.
-Dobra, to teraz idziemy do pokoju, bo musisz teraz dużo odpoczywać, ok?
Jeta♥ Takie jakieś dziwne xD
Od Jety-CD Elcavo
- Pewnie. - powiedziałam i ruszyliśmy w kierunku akademii
Weszliśmy przez
drzwiczki i ujrzeliśmy dwa psy- setera i małego dalmatyńczyka
- Ee kim wy...? -
jąkał się seter
- Ja jestem psem
Alex, a to Jeta, moja partnerka. - zaczął Elcavo
- Tak, a to Elcavo. -
dokończyłam
- Ja jestem Abba, a
to Nody. - zaszczekała radośnie biała sunia
> Rozmawialiśmy jakiś czas, no a potem poszliśmy do
psiego parku... Aww było tak super! XD
Zabawy nie było
końca...
- Gdzie teraz
idziemy? - zapytałam zdyszana
Od Carter'a-CD Naffi
Dziewczyny weszły do przymierzalni, a my czekaliśmy przed. Po kilku minutach z przebieralni wyszła Naffi.
Kątem oka zauważyłem błysk w oku Scotta, gdy zobaczył Naffi, a po chwili usłyszałem:
-Wyglądasz ślicznie.
-Tak, oszołamiająca-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
Po chwili Naffi wróciła do przebieralni, a z drugiej wyszła Zuza, również wyglądała ślicznie.
Gdy dziewczyny już się przebrały i poszły do kasy, my poszliśmy za nimi.
Po wyjściu, ze sklepu skierowaliśmy się do kolejnego i tak co chwila.
W sumie obeszliśmy chyba z 15 jak nie więcej sklepów.
Podziwiałem dziewczyny za to, że mają tyle siły, żeby cały czas chodzić, bo ja byłem już zmęczony po pierwszych dwóch godzinach.
Kiedy dziewczyny wyszły z kolejnego sklepu stanęły chwilę, i zastanawiały się,do jakiego sklepu teraz iść, a ja skorzystałem z okazji i zrobiłem im zdjęcie, tak po prostu na pamiątkę.
Szliśmy w stronę kolejnych sklepów, aż odezwał się Scott:
-Naffi słuchaj, bo dochodzi już 19.30 więc za niedługo będzie kolacja, to jak chcecie jeszcze pochodzić po sklepach to zadzwonię do taty, żeby się o Nas nie martwił.- i popatrzył na dziewczyny
(Naffi, dokończysz?)
Kątem oka zauważyłem błysk w oku Scotta, gdy zobaczył Naffi, a po chwili usłyszałem:
-Wyglądasz ślicznie.
-Tak, oszołamiająca-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
Po chwili Naffi wróciła do przebieralni, a z drugiej wyszła Zuza, również wyglądała ślicznie.
Gdy dziewczyny już się przebrały i poszły do kasy, my poszliśmy za nimi.
Po wyjściu, ze sklepu skierowaliśmy się do kolejnego i tak co chwila.
W sumie obeszliśmy chyba z 15 jak nie więcej sklepów.
Podziwiałem dziewczyny za to, że mają tyle siły, żeby cały czas chodzić, bo ja byłem już zmęczony po pierwszych dwóch godzinach.
Kiedy dziewczyny wyszły z kolejnego sklepu stanęły chwilę, i zastanawiały się,do jakiego sklepu teraz iść, a ja skorzystałem z okazji i zrobiłem im zdjęcie, tak po prostu na pamiątkę.
Szliśmy w stronę kolejnych sklepów, aż odezwał się Scott:
-Naffi słuchaj, bo dochodzi już 19.30 więc za niedługo będzie kolacja, to jak chcecie jeszcze pochodzić po sklepach to zadzwonię do taty, żeby się o Nas nie martwił.- i popatrzył na dziewczyny
(Naffi, dokończysz?)
Od Elcavo-CD Jety
-Nie-odpowiedział szczeniak
-Ja mu spróbuję wytłumaczyć-powiedziałem Jecie i razem ze szczeniakiem usiedliśmy, a ja zacząłem mu wszystko powoli tłumaczyć. Gdy kończyłem ostatnie zdanie, Demino już mnie nie słuchał, tylko zaczął biegać, machać ogonem i krzyczeć z radości:
-Hura, Hura!! Będzie więcej szczeniaków do zabawy! Hura!
Uśmiechnąłem się sam do siebie, i odwróciłem w stronę Jety.
-Hmm...może chciałabyś poznać się z nowymi psami? Z tego co wiem, to przyjechał jakiś szczeniak i jakiś Seter.
(Jeta?<3 Sorki, że tak długo, ale jakoś nie miałam weny...w sumie to do teraz jej nie mam xD)
-Ja mu spróbuję wytłumaczyć-powiedziałem Jecie i razem ze szczeniakiem usiedliśmy, a ja zacząłem mu wszystko powoli tłumaczyć. Gdy kończyłem ostatnie zdanie, Demino już mnie nie słuchał, tylko zaczął biegać, machać ogonem i krzyczeć z radości:
-Hura, Hura!! Będzie więcej szczeniaków do zabawy! Hura!
Uśmiechnąłem się sam do siebie, i odwróciłem w stronę Jety.
-Hmm...może chciałabyś poznać się z nowymi psami? Z tego co wiem, to przyjechał jakiś szczeniak i jakiś Seter.
(Jeta?<3 Sorki, że tak długo, ale jakoś nie miałam weny...w sumie to do teraz jej nie mam xD)
piątek, 3 maja 2013
Od Naffi-CD Carter'a
- Hmm może nas przedstawisz? - rzuciłam spoglądając na chłopaka, którego przyprowadził Carter
- Dziewczyny - Scott, Scott - Naffi, Zuza
- Cześć! - powiedziałam i machnęłam ręką
- Heja! - zaraz po mnie przywitała się Zuza
Chłopcy zamówili coś do picia i kilka pączków po skończonej wyzerce ruszyliśmy do jakiegoś tam sklepu odzieżowego..
Scott i Carter zajęli miejsca przed kabiną a my zabrałyśmy się za poszukiwanie ubrań buhaha xd
Zarzuciłam przez rękę kilka bluzek w tym dwie bokserki, dwie pary rurek, krótkie szorty i poleciałam do przymierzalni.
Zuzka zrobiła prawie to samo tyle tylko, że wzięła jeszcze jakąś sukienkę i wlazła do przymierzalni obok.
Sprzedawczyni zapodała moją ulu piosenkę;
Taylor Swift "White horse"... No dobra.. Może jedną z moich ulu piosenek.
No mniejsza.
Założyłam białą bluzkę z czarnym "S.W.A.G.", krótkie szorty i trampki z flagą francji <33
Wyszłam z kabiny i stanęłam przed chłopakami, a ekspedientka zapodała mi sweetaśne, czarne oksy.
Oh god xd chłopcy, co powieci? XD
Od Victorii
Siedziałam w szkole na ostatniej lekcji-historia i strasznie mi się dłużyło. Minuty leciały powoli, a pani opowiadała strasznie nudno.
W końcu moja udręka się skończyła, a ja jak najszybciej wybiegłam ze szkoły i wsiadłam do Audii mojego taty i wróciliśmy do domu.
-Na stole w kuchni, leży jakaś koperta do Ciebie-powiedział tata
-Aham, a wiesz od kogo?
-Nie-odpowiedział tata z dziwnym wyrazem twarzy, który zdradził, że jednak coś wie.
Podeszłam do stołu i otworzyłam kopertę. Zobaczyłam, że jest w środku jakiś list plus zwykła kartka. Przeczytałam list, który został napisany bardzo estetycznym pismem.
-O Boże! Przyjęli mnie do Królewskiej Sfory!-krzyknęłam zadowolona i otworzyła drugą kartkę, na której były napisane zasady oraz rzeczy które są mi potrzebne.
Gdy to przeczytałam poszłam szybko do pokoju się pakować. Spakowałam się w dwie walizki, a potem zaczęłam pakować rzeczy moich psów.
Późnym wieczorem położyłam się do łózka.
*Następnego dnia*
Obudziłam się rano umyłam się ubrałam i szybko zbiegałam na dół. Stół był już przygotowany do śniadania więc usiadłam i szybko zjadłam.
Po śniadaniu dowiedziałam się, że rodzice mnie nie zawiozą bo muszą gdzieś tam jechać i zawiezie mnie kierowca taty. Pożegnałam się z rodzicami a Arthur zabrał moje walizki i zaniósł do bagażnika, po czym razem z psami wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy do ośrodka.
Ośrodek był naprawdę bardzo nowoczesny, i bardzo śliczny. Wysiadłam z samochodu i udałam się do biura Omówiłam wszystko z dyrektorem a potem dyrektor pokazał mi mój pokój, w którym na razie byłam sama. Arthur wniósł moje walizki do pokoju i odjechał. Rozpakowałam Swoje rzeczy. I wyszłam z psami na spacer. Nie znałam jeszcze terenu, więc postanowiłam odwiedzić moją przyjaciółkę Alex, która jak się okazało już tu jest razem ze swoim bratem, a ich tata to dyrektor ośrodka.
Zapukałam w jej drzwi a ona je otworzyła i jak mnie zobaczyła rzuciła mi się na szyję.
Poszłyśmy razem na spacer, Alex zabrała tylko Donnę i Demisa bo jej najlepszego psa-Elcavo nigdzie nie było.
Po spacerze oprowadziła mnie po ośrodku, a potem poszłyśmy do niej do pokoju.
Od Jety-CD Elcavo
- Ups... Zapomniałam o niej, ale na pewno się ucieszy. - zamerdałam ogonem
- Nudno tu, idziemy na dwór?
- Yhy...
Wyszliśmy na zewnątrz, akurat się rozjaśniło.
- Co robimy? - zapytałam znudzona
- Nie wiem, może odwiedzimy Demina?
- Okey.
Ruszyliśmy w stronę psiego parku, mały anita biegał tam właśnie za gołębiami
Popatrzyłam porozumiewawczo na Elcavo i razem ruszyliśmy pędem w jego stronę.
- Cześć mały! - zawołałam wesoło
- Heja! To wy już się lubicie? - zapytał i przekręcił łeb
- Nawet więcej. - wtrącił Elcavo wskakujac delikatnie na mój łeb
- Co?!
- Będziesz mieć rodzeństwo... Nie dociera? - jęknęłam
Wilku, wybacz, że takie jakieś xd
Od Elcavo-CD Jety
-To dobrze, bardzo się cieszę-powiedziałem a moje serce radowało się jak nigdy. Nagle przypomniałem sobie, że do Ośrodka przyjechał nowy pies.
-Wiesz, dołączył do Nas nowy samoyed i z tego co słyszałem to jest to jest pies, więc może powiemy o tym Sharlotte?
-Ok-chodźmy powiedziała Jeta i ruszyła do drzwi.
Powiedzieliśmy to co mieliśmy powiedzieć i wracaliśmy do pokoju a ja powiedziałem jej to co już miałem powiedzieć dawno:
-Wiesz, bo...mnie nie będzie przez kilka dni, ale dosłownie chyba 2 dni, bo jedziemy z Alex na wystawę do innego miasta...
-Och...jakoś wytrzymam-powiedziała Jeta, a ja ją przytuliłem,
Weszliśmy do pokoju a ja nagle się zaniepokoiłem i spytałem Jety:
-Jeta, a jak zareaguje Twoja pani jak się dowie, że będziesz miała szczeniaki?
Jeta, skarbie < 3
?
-Wiesz, dołączył do Nas nowy samoyed i z tego co słyszałem to jest to jest pies, więc może powiemy o tym Sharlotte?
-Ok-chodźmy powiedziała Jeta i ruszyła do drzwi.
Powiedzieliśmy to co mieliśmy powiedzieć i wracaliśmy do pokoju a ja powiedziałem jej to co już miałem powiedzieć dawno:
-Wiesz, bo...mnie nie będzie przez kilka dni, ale dosłownie chyba 2 dni, bo jedziemy z Alex na wystawę do innego miasta...
-Och...jakoś wytrzymam-powiedziała Jeta, a ja ją przytuliłem,
Weszliśmy do pokoju a ja nagle się zaniepokoiłem i spytałem Jety:
-Jeta, a jak zareaguje Twoja pani jak się dowie, że będziesz miała szczeniaki?
Jeta, skarbie < 3
?
Od Jety-CD Elcavo
- Przed wyjściem em... Chciałeś coś prawda? - zapytałam w drodze powrotnej
- Eee.. No wiesz... - jękął po czym szepnął mi do ucha
Mój ogon zaczął rytmicznie podrygiwać, przez ciało przeszedł mi dreszcz... Jej co za uczucie (XD)
- To chcesz?
Bez odpowiedzi machnęłam ogonem przed pyskiem Elcavo, pies radośnie truchtał za mną.
Weszliśmy przez drzwiczki do pokoju Elcavo.
Byliśmy tylko my.
- Co robisz? - zapytałam widząc Elcavo majstrującego przy drzwiczkach
- Zamykam nas... No chyba, że się rozmyśliłaś? - w jego głosie słychać było drżenie
- Nie bój się... Chodź. - powiedziałam idąc w kierunku łazienki...
Wilk jakby za pomocą czarów szedł prawie, że na mnie...
Stało się!
- I jak? Będziesz tatusiem. - zachichotałam
Elcavo *-* będą szczeniaczki <33
Od Elcavo-CD Jety
-Ale za nim pójdziemy to chciałbym...a dobra już nic-powiedziałem zrezygnowany i ruszyłem ku drzwiom, przez które wszedł Aramis i jakaś biała sunia. Ominąłem ich i poszedłem dalej. Przed pokojem Rossy zwolniłem i przepuściłem Jete w drzwiach.
Rossa leżała przed wiatrakiem, gdy nas zobaczyła to podniosła się i machnęła ogonem:
- Elcavo!-krzyknęła i podbiegła do mnie dotykając mnie nosem-Witaj!
-No hej, to jest Jeta, Jeta to jest Rossa-przedstawiłem sunie i poszedłem usiąść koło wiatraka.
-Co u Ciebie słychać?-zwróciła się do mnie Rossa
-A spoko, właśnie przyszliśmy do Ciebie aby spytać się, czy nie chciałabyś czasem poznać taką jedną samoyedkę.
-No ba! Oczywiście że chcę-powiedziała Rossa
-To chodź, zaprowadzimy Cię-powiedziała Jeta i wstała.
W drodze powrotnej myślałem tylko o jednej rzeczy-aby wrócić z Jetą do mojego pokoju...
Jeta <3 ? Sorki ale jakoś brak weny...
Rossa leżała przed wiatrakiem, gdy nas zobaczyła to podniosła się i machnęła ogonem:
- Elcavo!-krzyknęła i podbiegła do mnie dotykając mnie nosem-Witaj!
-No hej, to jest Jeta, Jeta to jest Rossa-przedstawiłem sunie i poszedłem usiąść koło wiatraka.
-Co u Ciebie słychać?-zwróciła się do mnie Rossa
-A spoko, właśnie przyszliśmy do Ciebie aby spytać się, czy nie chciałabyś czasem poznać taką jedną samoyedkę.
-No ba! Oczywiście że chcę-powiedziała Rossa
-To chodź, zaprowadzimy Cię-powiedziała Jeta i wstała.
W drodze powrotnej myślałem tylko o jednej rzeczy-aby wrócić z Jetą do mojego pokoju...
Jeta <3 ? Sorki ale jakoś brak weny...
Od Neli
Biegałam sobie po parku i bawiłam z innymi psami. W końcu zmęczyłam się i położyłam pod drzewem.
Gdy tak leżałam podszedł do mnie jakiś pies:
-Cześć, jestem Aramis.
-Hej, ja Nela
Opowiedziałam mu o Sobie a on o sobie, a później zaprowadził Nas do pokoju. Weszłam i odsapnęłam sobie, bo w pokoju była klimatyzacja i było o wiele chłodniej niż na dworze. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam cztery półki a na nich dużo złotych pucharów i nagród.
-Wow, to Twoje?
-Nie...to Elcava
-Hmm....to ten Husky?
-Tak
-On jest świetny-powiedziałam i rozmarzyłam się.
Potem gadaliśmy o różnych rzeczach. Około godziny 15.00 postanowiłam, że pójdę już do siebie i się prześpię.
Gdy tak leżałam podszedł do mnie jakiś pies:
-Cześć, jestem Aramis.
-Hej, ja Nela
Opowiedziałam mu o Sobie a on o sobie, a później zaprowadził Nas do pokoju. Weszłam i odsapnęłam sobie, bo w pokoju była klimatyzacja i było o wiele chłodniej niż na dworze. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam cztery półki a na nich dużo złotych pucharów i nagród.
-Wow, to Twoje?
-Nie...to Elcava
-Hmm....to ten Husky?
-Tak
-On jest świetny-powiedziałam i rozmarzyłam się.
Potem gadaliśmy o różnych rzeczach. Około godziny 15.00 postanowiłam, że pójdę już do siebie i się prześpię.
Od Cartera-CD Naffi
-Hmm...w sumie to mogę iść-powiedziałem i razem z Naffi czekaliśmy na Zuzę. Gdy przyszła zdziwiła się lekko na mój widok, ale zaraz wytłumaczyłem że idę razem z nimi. Poszliśmy na przystanek i czekaliśmy na autobus.
Gdy byliśmy już na miejscu spytałem dziewczyn:
-To do jakiego sklepu idziecie?
-Hmm...najpierw zobaczyć buty, a potem pooglądać ciuchy...
-No dobra, to wy tam idźcie a ja pójdę na chwile do sportowego...a i macie tu mój numer i jak skończycie to do mnie zadzwońcie to się gdzieś potkamy-powiedziałem i podałem dziewczyną mój numer telefonu.
Poszedłem do sportowego i zacząłem rozglądać się za rzeczami dla mnie. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka, którego kojarzyłem, ale nie pamiętam skąd. Chłopak mnie zauważył i podszedł do mnie a ja go wtedy rozpoznałem, był to Scott z ośrodka, brat Alex.
-Hej, co tu robisz?-spytałem go
-Siem, a tak sobie tu przyszedłem, a ty?
-Ja wybrałem się z dziewczynami na zakupy.
-Z jakimi?
-Z Zuzą i Naffi.
-A to spoko.-odpowiedział Scott a do mnie zadzwonił telefon, prawdopodobnie dzwoniły dziewczyny. Odebrałem i okazało się, że to jednak nie one, więc po skończonej rozmowie, rozglądaliśmy się razem.
Po 40 minutach stwierdziliśmy, że pójdziemy do innego sklepu. Nagle zadzwonił telefon i tym razem dzwoniły dziewczyny. Umówiliśmy się, że spotkamy się koło budki z lodami i goframi.
-Idziesz ze mną Scott?
-Hmm, no ok.
-No chyba, że autobus Ci ucieknie albo coś...
-Nie no co ty, przyjechałem tu Swoim samochodem-powiedział Scott
Ruszyliśmy w stronę budki i byliśmy tam przed dziewczynami.
Zuza i Naffi podeszły do Nas i usiadły przy stoliku koło Nas.
Gdy byliśmy już na miejscu spytałem dziewczyn:
-To do jakiego sklepu idziecie?
-Hmm...najpierw zobaczyć buty, a potem pooglądać ciuchy...
-No dobra, to wy tam idźcie a ja pójdę na chwile do sportowego...a i macie tu mój numer i jak skończycie to do mnie zadzwońcie to się gdzieś potkamy-powiedziałem i podałem dziewczyną mój numer telefonu.
Poszedłem do sportowego i zacząłem rozglądać się za rzeczami dla mnie. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka, którego kojarzyłem, ale nie pamiętam skąd. Chłopak mnie zauważył i podszedł do mnie a ja go wtedy rozpoznałem, był to Scott z ośrodka, brat Alex.
-Hej, co tu robisz?-spytałem go
-Siem, a tak sobie tu przyszedłem, a ty?
-Ja wybrałem się z dziewczynami na zakupy.
-Z jakimi?
-Z Zuzą i Naffi.
-A to spoko.-odpowiedział Scott a do mnie zadzwonił telefon, prawdopodobnie dzwoniły dziewczyny. Odebrałem i okazało się, że to jednak nie one, więc po skończonej rozmowie, rozglądaliśmy się razem.
Po 40 minutach stwierdziliśmy, że pójdziemy do innego sklepu. Nagle zadzwonił telefon i tym razem dzwoniły dziewczyny. Umówiliśmy się, że spotkamy się koło budki z lodami i goframi.
-Idziesz ze mną Scott?
-Hmm, no ok.
-No chyba, że autobus Ci ucieknie albo coś...
-Nie no co ty, przyjechałem tu Swoim samochodem-powiedział Scott
Ruszyliśmy w stronę budki i byliśmy tam przed dziewczynami.
Zuza i Naffi podeszły do Nas i usiadły przy stoliku koło Nas.
Od Jety-CD Elcavo
Położyłam się obok Elcavo... Pokój był pusty... No prawie...
- Jeta? Nie żebym był nachalny ale (...)
- Wiem co zamierzasz... - popatrzyłam na psa, który wydawał się lekko podekscytowany
"Nic... Kompletnie nie myśli ech.."
- Długo mam czekać? Chodź. - oznajmiłam wesoło
- Ee?
- No e-e... Dobra... Nie ważne, chodź do Rossy...
Wilku? Może dojdzie buhaha xd
czwartek, 2 maja 2013
Od Elcavo-CD Jety
-Serio, serio-powiedziałem i popatrzyłem na nią.
-To dobrze-odpowiedziała, a ja podszedłem do niej bliżej. Szliśmy tak trochę w ciszy aż przerwałem tą ciszę:
-To może zanim pójdziemy do Rossy i zapoznamy ją z Sharlotte to wejdziesz na chwilę do mnie?
-Dobrze-odpowiedziała a ja zamachałem ogonem i poprowadziłem ją do mnie.
Gdy weszliśmy jak zawsze zapomniałem o tym głupim kablu, który oświetla półkę z moimi nagrodami i walnąłem na podłogę z całej siły.
-Ojej, nic Ci nie jest?-spytała Jeta, ale słyszałem w jej tonie nutkę rozbawienia.
-Nie, wszystko w porządku-powiedziałem i roześmiałem się.
-Rozgość się-powiedziałem do niej i położyłem się w posłaniu
Jeta, dojdzie do czegoś czy nie? xD
Od Jety-CD Elcavo
Ach... Ta moja orientacja w terenie... Grr
- Lucky? Hmm to ten wyżeł? - zapytałam niepewna
- Yhy... Jak myśliciesz polubią się?
- Nie wiem, on jest psem myśliwskim, a Sharlotte nie lubi jak to ona nazywa "psów, które trzymają w pysku trupy" XD
- Jej... To może zapoznamy ją z całym towarzystwem? - zapytał po czym dodał -
Albo poczekamy, może jakiś samoyed się tu pojawi?
- Hmm to jest myśl, aczkolwiek warto byłoby poznać ją z tą samoyedką, nie będzie nam gitary zawracać... - zaśmiałam się
Idąc tak po drugiej stronie ulicy zobaczyłam grupkę szczeniąt;
"Jej jakie słodziaki!" - pomyślałam
- Elcavo? Ja wiem, że krótko się znamy, ale mam pytanie... Chciałbyś mieć szczeniaki? - rzuciłam, a ten dziwnie się popatrzył
- Ee... W sumie to już nad tym myślałem i no wiesz... Mogły by być...
- Serio? - zamachałam nagle ogonem
Wilku? Do czego to dochodzi XD
Od Elcavo-CD Jety
Pomyślałem trochę i powiedziałem Jecie żeby poszła za mną. Po drodze stwierdziliśmy, że poszukamy Sharlotte jakiegoś chłopaka. Od razu przypomniałem sobie, że jest tu jeszcze jeden samoyed, ale to też jest sunia.
-Hmm...to może zaczniemy od Luckiego?
Jeta? Też nie mam weny, ale mogą być takie króciutkie ♥
-Hmm...to może zaczniemy od Luckiego?
Jeta? Też nie mam weny, ale mogą być takie króciutkie ♥
Od Jety-CD Elcavo
- O czym pomyślałeś Elcavo? - zapytałam nagle wilka
- Żebyśmy zawsze byli razem... - szepnął
- A ty?
- To samo...
Wilk polizał mnie po pysku, a ja walnęłam go łapą.
- Długo jesteście razem? - zapytała nagle Sharlotte
- Niee... - powiedzieliśmy równocześnie, odpowiedzieliśmy jej tę jakże piękną histoie, a ta się tylko rozmarzyła...
- Też bym tak chciała...
Popatrzyłam się na Elcavo, a on na mnie i razem się zaśmialiśmy...
Nie mam weny wilku, idziemy szukać jej chłopaka? ;**
Od Elcavo-CD Jety
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Ja poznałem lepiej "siostrę" Jety, była fajna i bardzo miła.
Cieszyłem się bardzo, że pogodziłem się z Jetą i że nadal wszystko układa się nam dobrze.
Przysunąłem się bliżej Jety, i położyłem się koło niej. Leżąc tak zaproponowałem im żebyśmy wyszły na dwór bo dziś powinny być spadające gwiazdy. Wyszliśmy przed ośrodek i cała nasza trójka usiadła i patrzyła w niebo czekając na widowisko. Po chwili spadła pierwsza gwiazda, a za nią zaczęły spadać następne. Było naprawdę ślicznie.
-Pomyśl sobie jakieś życzenie-szepnąłem Jecie do ucha i sam pomyślałem swoje.
Potem wróciliśmy do pokoju Jety, położyliśmy się i dalej rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
Co dalej Jeta? ;*
Cieszyłem się bardzo, że pogodziłem się z Jetą i że nadal wszystko układa się nam dobrze.
Przysunąłem się bliżej Jety, i położyłem się koło niej. Leżąc tak zaproponowałem im żebyśmy wyszły na dwór bo dziś powinny być spadające gwiazdy. Wyszliśmy przed ośrodek i cała nasza trójka usiadła i patrzyła w niebo czekając na widowisko. Po chwili spadła pierwsza gwiazda, a za nią zaczęły spadać następne. Było naprawdę ślicznie.
-Pomyśl sobie jakieś życzenie-szepnąłem Jecie do ucha i sam pomyślałem swoje.
Potem wróciliśmy do pokoju Jety, położyliśmy się i dalej rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
Co dalej Jeta? ;*
Od Jety-CD Elcavo
Od Jety- CD Elcavo
Patrzyłam na niego jak głupia, ale w końcu się przełamałam;
- Przepraszam, to moja wina, to ja nie potrzebnie z nią poszłam, ja nie chciałam żeby to się tak potoczyło, boże zrobiłabym i zrobię wszystko, żeby cofnąć czas...
Dalej patrzyłam na niego jak idiotka, a on zmieszany ominął mnie tak po prost, bez słowa, a wcześniej to nawijał i nawijał...
- Elcavo? Kłamałeś wcześniej, przy stawie, prawda? - zapytałam zawiedziona
- Nie, nie kłamałem... Tylko to i tak była moja wina...
- Wilku, proszę nie mów tak ja, ja Cie kocham...
Zrobiłam niepewny krok w przód i przytuliłam się do psa...
Szliśmy tak do ośrodka... Weszliśmy do mojego pokoju i zaczęliśmy rozmawiać ^^
Wilku <3?
Od Elcavo-CD Jety
Gdy Jeta odeszła powlokłem się smutny z powrotem nad staw. Teraz żałowałem jeszcze bardziej tego co zrobiłem. Nie wiedziałem co teraz mogę zrobić...podszedłem bliżej wody i odezwałem się zwracając się jak nienormalny do wody...
-Muszę ją odzyskać... nie mam pojęcia jak to zrobię, ale wiem jedno, kocham ją i zrobię wszystko żeby mi wybaczyła, i żebyśmy znów byli razem. Kiedyś mój przyjaciel mi mówił że związek bez kłótni to nie związek, ale ja mam ich już zdecydowanie za dużo...Kocham Jetę i uwielbiam patrzeć na każdy jej ruch i obserwować ją, jest taka pełna gracji i elegancji, a przy okazji ma takie piękne oczy...a ja to straciłem przez Swoją głupotę...ale i tak zawsze ją kochałem, kocham i będę kochał...
Usiadłem jeszcze na chwilę na brzegu, ale zaczęło się ściemniać więc wstałem i odwróciłem się, a moim oczom ukazała się Jeta.
(Jeta?)
-Muszę ją odzyskać... nie mam pojęcia jak to zrobię, ale wiem jedno, kocham ją i zrobię wszystko żeby mi wybaczyła, i żebyśmy znów byli razem. Kiedyś mój przyjaciel mi mówił że związek bez kłótni to nie związek, ale ja mam ich już zdecydowanie za dużo...Kocham Jetę i uwielbiam patrzeć na każdy jej ruch i obserwować ją, jest taka pełna gracji i elegancji, a przy okazji ma takie piękne oczy...a ja to straciłem przez Swoją głupotę...ale i tak zawsze ją kochałem, kocham i będę kochał...
Usiadłem jeszcze na chwilę na brzegu, ale zaczęło się ściemniać więc wstałem i odwróciłem się, a moim oczom ukazała się Jeta.
(Jeta?)
Od Jety-CD Elcavo
- Wypchaj się, co... myślisz, że Ci teraz wybaczę. Phi... - powiedziałam i zadarłam łeb idąc do pokoju...
Weszłam znudzona przebiegiem całego zdarzenia z Sharlotte i Elcavo...
- Co jest Jeta? - zapytała Sharlotte, która właśnie wcinała moją karmę
- Nic... Rozpieprzyłam swój związek z Elcavo...
- Uuu co się stało?
- Długo by tu gadać... - nie mogąc się powstrzymać opowiedziałam wszystko suni
- Idiotka! Ty weź leć za nim! - przerwała mi nagle
- Serio? Wybaczy mi?
Rzuciła na mnie tylko spojrzenie, a ja bez namysłu ruszyłam go szukać.
W ośrodku go nie było, na zewnątrz też nie...
Strapiona poszłam na plac agi, na którym się poznaliśmy, potem krążyłam przy stawie, ale oprócz wspomnień nikogo tam nie byli...
Popatrzyłam na tafle wody i ukazał mi się obraz gdy udawałam, że tonę...
Uśmiechnęłam się w duchu...
- Jeta, zakochałem się w tobie...
Ach te słowo cały czas będzie w mojej głowie...
Myślałam patrząc w niebo...
Niby jeden z tych normalnych dni, a tu co się stało?
Zakochałam się... Ech...
Usiadłam pod drzewem i zauważyłam, że w moim kierunku zmierzał Elcavo, najwyraźniej mnie nie widział...
Schowałam się w krzak, a wilk przystanął i patrzył w jezioro mówiąc;
Wilku co mówiłeś?
Od Elcavo-CD Jety
Boże, ale ja jestem głupi...przez własną głupotę straciłem kogoś, kogo naprawdę bardzo kochałem. Szedłem z głową opuszczoną ku ziemi aż nagle na kogoś wpadłem, była to moja przyjaciółka Donna.
-Hej, Elcavo!
-Hej
-Co się stało, coś z Jetą?
-Tak-odpowiedziałem jej i opowiedziałem wszystko co się stało.
-O ty buraku!-krzyknęła na mnie Donna, po czym widząc moją minę głos jej złagodniał-nie trzeba było być takim zazdrosnym, wiem że ją kochasz, ale bez przesady z tą zazdrością, jak chcesz to pójdę i z nią pogadam.
-Nie, dzięki za chęci, ale pogadam z nią sam-powiedziałem i pobiegłem jej szukać. Nigdzie jej nie było, ale mój nos wyczuł jej zapach, który prowadził nad jezioro, od razu tam pobiegłem i zobaczyłem ją jak wychodzi z wody. Podszedłem do niej a ona jak mnie zobaczyła od razu odwróciła się i pobiegła w stronę ośrodka, pobiegłem za nią i zawołałem:
-Jeta, proszę poczekaj!
-Po co?-krzyknęła i pobiegła dalej
Dogoniłem ją i zagrodziłem jej drogę, tak że musiała się już zatrzymać, ale zdziwiłem się bo nie zatrzymała się tylko przeskoczyła nade mną i pobiegła dalej.
-Jeta, błagam poczekaj, daj mi tylko wytłumaczyć...-poprosiłem ją po raz ostatni, a ona zatrzymała się
-Jeta, skarbie, przepraszam, wiem to moja wina, nie powinienem tak się zachowywać, przepraszam, to tylko Twoja siostra, za którą się stęskniłaś i miałaś prawo spędzić z nią dużo czasu, a ja przesadziłem, jeszcze raz przepraszam. A i wiedz, że mimo wszystko nadal będę Cię kochał...-powiedziałem jej i powoli odwróciłem się, aby odejść.
(Jeta?)
-Hej, Elcavo!
-Hej
-Co się stało, coś z Jetą?
-Tak-odpowiedziałem jej i opowiedziałem wszystko co się stało.
-O ty buraku!-krzyknęła na mnie Donna, po czym widząc moją minę głos jej złagodniał-nie trzeba było być takim zazdrosnym, wiem że ją kochasz, ale bez przesady z tą zazdrością, jak chcesz to pójdę i z nią pogadam.
-Nie, dzięki za chęci, ale pogadam z nią sam-powiedziałem i pobiegłem jej szukać. Nigdzie jej nie było, ale mój nos wyczuł jej zapach, który prowadził nad jezioro, od razu tam pobiegłem i zobaczyłem ją jak wychodzi z wody. Podszedłem do niej a ona jak mnie zobaczyła od razu odwróciła się i pobiegła w stronę ośrodka, pobiegłem za nią i zawołałem:
-Jeta, proszę poczekaj!
-Po co?-krzyknęła i pobiegła dalej
Dogoniłem ją i zagrodziłem jej drogę, tak że musiała się już zatrzymać, ale zdziwiłem się bo nie zatrzymała się tylko przeskoczyła nade mną i pobiegła dalej.
-Jeta, błagam poczekaj, daj mi tylko wytłumaczyć...-poprosiłem ją po raz ostatni, a ona zatrzymała się
-Jeta, skarbie, przepraszam, wiem to moja wina, nie powinienem tak się zachowywać, przepraszam, to tylko Twoja siostra, za którą się stęskniłaś i miałaś prawo spędzić z nią dużo czasu, a ja przesadziłem, jeszcze raz przepraszam. A i wiedz, że mimo wszystko nadal będę Cię kochał...-powiedziałem jej i powoli odwróciłem się, aby odejść.
(Jeta?)
Od Jety-CD Elcavo
- Tak sobie teraz pójdziesz? Zostawisz mnie? Idź w cholerę! - krzyczałam
Elcavo odwrócił się i popatrzył zdziwiony.
- A i jeszcze jedno, pamiętasz jak pytałeś czy jestem gotowa do związku? Pamiętasz? Jestem, ale ty chyba nie, lepiej będzie kiedy zostaniemy przyjaciółmi, albo nawet w ogóle się nie spotykajmy! - pełna furii i żalu pobiegłam bóg wie gdzie
- Jeta! - słyszałam tylko, ale dźwięk z chwilą tłumiły pędzące samochody
Biegłam na oślep widząc tylko ten głupi czas, który z nim spędziłam
"Boże, jaka ja głupia..." - karciłam się tylko
Przez moje roztargnienie nie zauważyłam nawet, że minęłam teren ośrodka.
Błąkałam się sama po nie znanym mi wielkim mieście...
Zmęczona i brudna położyłam się w jakiś zaułku... Zamknęłam oczy i odpłynęłam...
Po jakimś, nie wiem hmm dajmy na to jakimś czasie obudził mnie radosny szczek...
Przeciągnęłam się i zapytałam;
- Kim jesteś?
- Zwą mnie Aster, a ty jak się zwiesz? - zapytał huskopodobny kundel
- Jeta... Wiesz może jak dojść do ośrodka szkolenia psów?
- No ba! Chodź zaprowadzę cię.
Szliśmy tak sobie uliczkami w towarzystwie luźniej rozmowy...
- Dzięki, wielkie dzięki...
- Nie ma za co... Cześć.
- Pa!
Boże wyglądałam strasznie, cała hmm czarna...
Ruszyłam szybko w stronę stawu..
- Uff... Nareszcie rudaa... - szepnęłam wychodząc z wody i otrzepując się
Elcavo?
Od Elcavo-CD Jety
Kiedy wracaliśmy do ośrodka Jeta zauważyła Swoją siostrę Sharlotte. Pobiegła do niej i gadały bardzo długo, potem poszła zaprowadzić ją do pokoju. Czekałem na nią ale po kilku minutach postanowiłem, że pójdę do siebie. Wstałem i powoli powłóczyłem się do pokoju. Byłem zazdrosny, ale tak do końca nie wiedziałem o co, bo przecież to była jej siostra, za którą na pewno się stęskniła. Wszedłem po schodach i poszedłem do pokoju Alex, przez klapkę w drzwiach przecisnąłem się do pokoju i położyłem koło Alex.
-Hej Elcavo, a co ty tak wcześnie przyszedłeś?-spytała mnie Alex i podrapała za uchem, a ja tylko cicho szczeknąłem. W sumie to nie powinienem odchodzić tylko na nią poczekać. Leżałem koło Alex gdy do pokoju weszła jedna z jej współlokatorek a za nią jakiś pies. Alex wstała i poszły coś tam robić, a do mnie podszedł pies.
-Hej, jestem Rozalia, a ty?
-Elcavo
-Miło mi Cię poznać-powiedziała sunia i położyła się koło mnie
-Nawzajem.
-Coś się stało?-spytała Roz
-Nie
-Hmm...a może poszedłbyś ze mną na dwór bo tu jakoś tak nudno?
-No dobra-powiedziałem i ociągając się wstałem
Na dworze było o wiele cieplej niż w pokoju. Szedłem za Rozalią a ona prowadziła Nas do psiego parku.
W parku położyłem się na trawie w cieniu a Roz kilka centymetrów ode mnie, ale już w słońcu.
Coś tam do mnie gadała, ale mój wzrok skierował się na Jetę, która biegła z gracją w naszą stronę, zatrzymała się przede mną, przywitała się z Roz po czym odezwała do mnie:
-Dlaczego nie poczekałeś?
Podniosłem się z ziemi, spojrzałem jej w oczy i powiedziałem:
-Bo teraz ważniejsza jest dla Ciebie Twoja siostra, bo dawno jej nie widziałaś i tak dalej...-powiedziałem i odszedłem.
(Jeta?)
-Hej Elcavo, a co ty tak wcześnie przyszedłeś?-spytała mnie Alex i podrapała za uchem, a ja tylko cicho szczeknąłem. W sumie to nie powinienem odchodzić tylko na nią poczekać. Leżałem koło Alex gdy do pokoju weszła jedna z jej współlokatorek a za nią jakiś pies. Alex wstała i poszły coś tam robić, a do mnie podszedł pies.
-Hej, jestem Rozalia, a ty?
-Elcavo
-Miło mi Cię poznać-powiedziała sunia i położyła się koło mnie
-Nawzajem.
-Coś się stało?-spytała Roz
-Nie
-Hmm...a może poszedłbyś ze mną na dwór bo tu jakoś tak nudno?
-No dobra-powiedziałem i ociągając się wstałem
Na dworze było o wiele cieplej niż w pokoju. Szedłem za Rozalią a ona prowadziła Nas do psiego parku.
W parku położyłem się na trawie w cieniu a Roz kilka centymetrów ode mnie, ale już w słońcu.
Coś tam do mnie gadała, ale mój wzrok skierował się na Jetę, która biegła z gracją w naszą stronę, zatrzymała się przede mną, przywitała się z Roz po czym odezwała do mnie:
-Dlaczego nie poczekałeś?
Podniosłem się z ziemi, spojrzałem jej w oczy i powiedziałem:
-Bo teraz ważniejsza jest dla Ciebie Twoja siostra, bo dawno jej nie widziałaś i tak dalej...-powiedziałem i odszedłem.
(Jeta?)
Od Naffi-CD Zuzy
- Wiesz, chyba nie... Może trochę później? - powiedziałam niepewnie
- Ok...
Szłyśmy w milczeniu po smycz Demina...Nagle mnie oświeciło!
- Zuza, a może wyskoczymy na miasto?
Dziewczyna popatrzyła na mnie zdziwiona po czym dodała;
- Serio?
- Taa (XD)
- Okey... Tylko muszę się przebrać, hehe...
- Yhy to ja już pójdę, ok?
- Nom.
Pobiegłam szybko do pokoju... Raz, dwa i już!
Ubrałam białą bluzkę na krótkim rękawie z napisem; " I love u " czarne rurki i ogółem już miałam wychodzić gdy zauważyłam białą kulkę na spaniu Jety.
- Sharlotte?
Kulka szybko się poruszyła, po czym radośnie zamerdała ogonem...
- Psinko ty moja, kiedy przyjechałaś?
Usłyszałam tylko radosne poszczekiwanie, pogłaskałam sunie i wybiegłam na zewnątrz...
Minęła się z Zuzą i powiedziałam, że w pokoju jest mój pies ble ble ble i, że czekam na ławce...
Usiadłam na pobliskiej, zielono-niebieskiej ławce i nagle usłyszałam;
- Jesteś Naffi, prawda?
Uff... Carter, idziesz z nami na zakupy? ^^
Od Jety-CD Elcavo
- Cudowniee. - szepnęłam
Nagle zza drzwi wyszedł mężczyzna w białym fartuch i z talerzem pełnym spaghetti... Mm c(:
Może za miast opowiadać pokażę;
Klik
Właśnie tak <33
No dobra po skończonym obiedzie/ kolacji ruszyliśmy w stronę ośrodka, Elcavo zapoznał mnie z kilkoma innymi psami, już mieliśmy iść do domu gdy dostrzegłam biełego samoyeda...
- Hmm, poczekaj chwilę. - rzuciłam porywając się do biegu w kierunku jak się później okazało znajomej samoyedki
- Sharlotte?! - zawołałam stojąc tuż za nią
- Boże! Jeta! To ty! - skakała rozradowana
- Jeta, kto to? - zapytał Elcavo, który zaraz się zjawił
- Właśnie, kto to Jeta?
- Sharlotte - Elcavo, Elcavo - Sharlotte
Sharlotte to moja "siostra", a Elcavo to mój... No wiesz (XD).
- Aaa. - pisnęły psy
- Elcavo, zostawisz nas chwilę same, proszę?
- Pewnie...
Wtuliłam się w wilka i razem z Sharlotte zabrałyśmy się za rozmowę...
Gadałyśmy i gadałyśmy prawie 4 godziny od przyjazdu suni.
- Wiesz, Sharlotte muszę Cię opuścić, obawiam się, że jest zazdrosny. - powiedziałam smutna, gdyż od jakiś 10 minut przyglądałam się wilkowi
- Okey, tylko... Em, zaprowadzisz mnie do pokoju?
- Pewnie, chodź!
Ruszyłam z Sharlotte do mieszanka, otworzyłam drzwi, a sunia padła za zmęczenia na moje posłanie...
Wróciłam do wilka, ale jego nie było... ;<
Wilku?
Od Zuzy-CD Naffi i Cartera
Gdy wracałyśmy z biblioteki zauważyłam, że Demino i Jeta bawią się z psem Alex.
-Naffi, zauważyłam, że Nasze psy się bawią to może się przejdziemy gdzieś same?
-Ok
-To fajnie, tylko muszę jeszcze podejść do psiego parku bo zostawiłam tam smycz Demina
Gdy miałyśmy już wchodzić do parku wpadł na Nas jakiś chłopak.
-Oj, sorry-powiedział chłopak o ciemnych włosach i piwnych oczach.
-Nie ni spoko, jestem Zuza, a to jest Naffi-powiedziałam chłopakowi i podałam mu dłoń
-Ja Carter
-Miło było Cię poznać, ale musimy już iść bo szczerze nam się śpieszy-powiedziałam i razem z Naffi skierowałam się do ławki gdzie leżała jego smycz i wzięłam ją i schowałam do torby. Zastanawiałam się o tym nowym chłopaku i w ogóle o tym wszystkim i o tym że poznałam fajne osoby, ale Naffi polubiłam najbardziej.
-Naffi, mam pytanie, chciałabyś może zostać moją przyjaciółką -spytałam nieśmiało, ale wiedziałam, że Naffi może się nie zgodzić, bo w sumie znamy się dość krótko więc szybko dodałam-No wiesz, na początek tak na próbę...
(Naffi?)
PS- Sorki, że takie krótkie, ale jakoś nie miałam weny...
-Naffi, zauważyłam, że Nasze psy się bawią to może się przejdziemy gdzieś same?
-Ok
-To fajnie, tylko muszę jeszcze podejść do psiego parku bo zostawiłam tam smycz Demina
Gdy miałyśmy już wchodzić do parku wpadł na Nas jakiś chłopak.
-Oj, sorry-powiedział chłopak o ciemnych włosach i piwnych oczach.
-Nie ni spoko, jestem Zuza, a to jest Naffi-powiedziałam chłopakowi i podałam mu dłoń
-Ja Carter
-Miło było Cię poznać, ale musimy już iść bo szczerze nam się śpieszy-powiedziałam i razem z Naffi skierowałam się do ławki gdzie leżała jego smycz i wzięłam ją i schowałam do torby. Zastanawiałam się o tym nowym chłopaku i w ogóle o tym wszystkim i o tym że poznałam fajne osoby, ale Naffi polubiłam najbardziej.
-Naffi, mam pytanie, chciałabyś może zostać moją przyjaciółką -spytałam nieśmiało, ale wiedziałam, że Naffi może się nie zgodzić, bo w sumie znamy się dość krótko więc szybko dodałam-No wiesz, na początek tak na próbę...
(Naffi?)
PS- Sorki, że takie krótkie, ale jakoś nie miałam weny...
Od Elcavo-CD Jety
Szliśmy jakieś 400 metrów, aż doszliśmy do małego domku. Z tego co mówiła mi Donna mieli tu wspaniałe żarcie, a Ośrodek ma z nimi jakąś umowę, dzięki której wszystkie psy z ośrodka mogą tu przychodzić i dostają wspaniałe jedzenie. Zaprowadziłem Jetę pod drzwi i przepuściłem aby ta weszła pierwsza. Tak samo jak ona byłem tu pierwszy raz, ale bardzo mi się już spodobało. Podszedł do nas jakiś gościu i kazał nam iść za sobą. Doprowadził Nas do małego pomieszczonka, w którym jak się popatrzyło do góry było widać niebo. Czekając na jedzenie zagadałem do Jety:
-No i jak Ci się tu podoba, słońce?
-No i jak Ci się tu podoba, słońce?
Subskrybuj:
Posty (Atom)