-Ja jestem Saphira...-zaszczekałam do niego radośnie i przyjrzałam się mu uważnie. Wyglądał na strasznie miłego. Wskoczyłam zadowolona do wody i podpłynęłam bliżej psa i dodałam-miło mi poznać...a dlaczego siedzisz tak sam?
-A tak jakoś...nie widziałem żadnego innego psa, więc sobie tu sam przyszedłem...ale w sumie mógłbym Cię spytać o to samo...-spojrzał na mnie czujnie
-yy...a ja dlatego bo...yyy...aa dłuższa historia...nie warto opowiadać...-odpowiedziałam i popływaliśmy trochę razem. W końcu wyszłam na brzeg i położyłam się w słońcu żeby wyschnąć i myśląc o Elcavo obserwowałam psa, który nadal sobie szczęśliwie pływał.
<Draco? ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz