- Pewnie, a gdzie jeśli można wiedzieć?
- Zobaczysz... - Odparł z tajemniczym błyskiem w oku
Przeszliśmy cały teren ośrodka, aż w końcu znaleźliśmy się poza bramą.
Samiec wyszedł na przód, a ja nie pewnie podążałam za nim.
Po kilku minutach doszliśmy na miejsce...
- No ... Już jesteśmy. - Rzekł wilk spoglądając na mnie
Przed sobą ujrzałam fontannę, a nieopodal niej leżał ładnie pościelony koc w kratę...
Położyliśmy się na owym kocu i wtuleni patrzyliśmy na zachód słońca przypominając sobie wzolty i upadki z przed kilku miesięcy.
Elcavo? Dziwne takie ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz