Spojrzałem tam gdzie Jeta i widząc truchtającą w naszą stronę Donne zaśmiałem się.
-ona to nam chyba w myślach czyta-powiedziałem z uśmiechem i wtuliłem się bardziej w Jetę.
Po chwili Donna podeszła do Nas i zamerdałam ogonkiem
-hej!-powiedziała i spojrzała na szczeniaki-za niedługo to mnie przerosną-uśmiechnęła się i usiadła przed nami
-haha no, masz racje-powiedziałem i dodałem-a przy okazji, nie obrazisz się, jak Ci je damy pod opiekę, dziś wieczorem?
-no jasne, że nie! Z chęcią się nimi zajmę!-zamerdała mocniej ogonem
-dzięki-powiedziałem z wdzięcznością i położyłem psyk koło Jety. Gadaliśmy tak jeszcze pare minut, aż Donna wstała my pożegnaliśmy się już z nią i szczeniakami, a oni odeszli w stronę pokoju suni.
Spojrzałem na Jetę:
-to jak? Idziemy?-zamerdałem ogonem radośnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz