Gdy Jenny pozwoliła mi iść się z kimś zapoznać od razu podbiegłam do pierwszej grupki psów. Były to jakieś dwa duże dobermany więc lekko sie zlękłam ale się z nimi przywitałam. Okazały się bardzo miłe. Pogadałam z nimi trochę i spotkałam jamniczkę
-Hej, jestem Lady Rose...ale mów mi tylko Rose...
-Hej, ja jestem Diania, miło poznać-powiedziała i zamerdała ogonkiem
-A mogłabyś mi pokazać tu wszystko...bo jestem nowa i jakoś tak się nie orientuje tutaj.
-Jasne-odpowiedziała i razem ruszyłyśmy dalej. Po drodze gadałyśmy o różnych rzeczach a ja ją bardzo polubiłam. Pokazała mi każdy zakamarek i strasznie mi się tu spodobało. Wszystko było zadbane i nowoczesne.
-A może pójdziemy nad jezioro?-spytała Diana-jest tak gorąco a tak to się schłodzimy...
-No ok...-odpowiedziałam i poszłyśmy a nad jeziorem były jakieś inne dwa psy więc trochę się wstydziłam ale szłam za Dianą dalej.
-Znasz ich?-spytałam
Diana spojrzała w tamtą stronę
-Z tego co się nie mylę to ten border to Draco...a ten drugi..to..yyyy.Saph...-odpowiedziała i ruszyła w ich stronę. Przyjrzałam się dokładnie psom, ten Draco był bardzo ładnym psem, ale że byłam bardzo wstydliwa zastawiłam Dianie drogę
-to może chodźmy w inne miejsce....błagam..
-No ok..-odpowiedziała ale widać było że jest zdziwiona. Znalazłyśmy miejsce troszkę dalej a ja wskoczyłam do wody, ale cały czas zerkałam na bordera.