-No fajnie tu jest... Mili ludzie, słodkie psy. - mówiąc to spojrzałam na Demina
Rozmowa toczyła się dalej...
- Om, om, om... Jakieś cztery, pięć dni temu... Nie wiem...
Pies położył się obok...
- To twój szczeniak? - zapytał wskazując na Demina
- Nie! Zwariowałeś?! - warknęłam odskakując na co szybko zareagowała Naffi
- Jeta, spokojnie! - powiedziałam spokojnie
- Ocho... Na trening przyszli. - oznajmiła Zuza
Rzeczywiście, na plac weszło kilka osób ze swoimi pupilami.
Przyglądałyśmy się na popisy psów...
Nagle usłyszałam krzyk;
- O boże, Naffi!
- Co?!
- Zapomniałam, muszę oddać książkę do biblioteki, pójdziesz ze mną?
- Pewnie, a psy?
- Zostawmy je w psim parku.
Zawołałam Jetę, a ona razem z Deminem pobiegli za nami.
Psy radośnie ubiegły na teren parku, a ja poszłam z Zuzą do biblioteki...
Położyłam się poirytowana zachowaniem Demina choć kiedyś zachowaniem bardzo jego przypominałam.
- Jeta, a ty zawsze taka leniwa jesteś? - zaszczekał cicho
- Co? Ja leniwa... Nie, nudzi mi się po prostu...
Szczeniak pociągnął mnie za lewe ucho i szybko porwał się do biegu.
- Ty gnoju! - szczeknęłam goniąc Demina
Dopadłam go zaraz po wystartowaniu, przewróciłam na grzbiet i warknęłam...
Szczeniak skulił się lekko i zapiszczał...
- Ej no... Demi, tylko nie płacz. - szepnęłam trącąc małego pyskiem
Odskoczyłam na bok i podeszłam do płotu... Położyłam się, a zaraz przy mnie leżał Demino.
- Cześć po raz drugi. - usłyszałam nagle... Tak był to ten drugi husky
- Znowu ty? - mruknęłam
- Można..?
- Taa...
- Sory za to z tym szczeniakiem...
- Spoko. - pisnęłam, ale mój wzrok skierował się na dwie biegnące postacie - Naffi i Zuzę.
(Zuza, szary wilk, dokończycie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz