czwartek, 2 maja 2013

Od Jety-CD Elcavo


- Tak sobie teraz pójdziesz? Zostawisz mnie? Idź w cholerę! - krzyczałam
Elcavo odwrócił się i popatrzył zdziwiony.
- A i jeszcze jedno, pamiętasz jak pytałeś czy jestem gotowa do związku? Pamiętasz? Jestem, ale ty chyba nie, lepiej będzie kiedy zostaniemy przyjaciółmi, albo nawet w ogóle się nie spotykajmy! - pełna furii i żalu pobiegłam bóg wie gdzie
- Jeta! - słyszałam tylko, ale dźwięk z chwilą tłumiły pędzące samochody
Biegłam na oślep widząc tylko ten głupi czas, który z nim spędziłam
"Boże, jaka ja głupia..." - karciłam się tylko
Przez moje roztargnienie nie zauważyłam nawet, że minęłam teren ośrodka.
Błąkałam się sama po nie znanym mi wielkim mieście...
Zmęczona i brudna położyłam się w jakiś zaułku... Zamknęłam oczy i odpłynęłam...
Po jakimś, nie wiem hmm dajmy na to jakimś czasie obudził mnie radosny szczek...
Przeciągnęłam się i zapytałam;
- Kim jesteś?
- Zwą mnie Aster, a ty jak się zwiesz? - zapytał huskopodobny kundel
- Jeta... Wiesz może jak dojść do ośrodka szkolenia psów?
- No ba! Chodź zaprowadzę cię.
Szliśmy tak sobie uliczkami w towarzystwie luźniej rozmowy...
- Dzięki, wielkie dzięki...
- Nie ma za co... Cześć.
- Pa!
Boże wyglądałam strasznie, cała hmm czarna...
Ruszyłam szybko w stronę stawu..
- Uff... Nareszcie rudaa... - szepnęłam wychodząc z wody i otrzepując się
Elcavo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz