Alex wzięła jakąś rzecz z półki i szybko wyszła z pokoju.
Po jakimś czasie maluch zaczęły skakać i bawić się między sobą, a ja z wilkiem uważnie się im przyglądaliśmy.
- Jak myślisz... nadadzą się na agility i wystawy? - zapytałam
- Hmm... Oni będą mistrzami, gdyż odziedziczyli to po mamusi. - powiedziawszy to liznął mnie w nos
- No i po tatusiu. - szepnęłam przytulając się do niego
Nagle naszą rozmowę przerwały otwierające się psie drzwiczki, z których wyłoniła się Donna.
Elcavuś? C:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz