poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Od Jety-CD Elcavo


- Nie wiem czy zauważyłeś, ale moja pańcia z deka tam świruje i wątpię czy jakoś wyjdziemy...
 - Wyjdziemy, wyjdziemy... Chodź. - oznajmił wesoło wilk
 - No dobra... - szepnęłam niepewnie
 Wilk przesunął kilka desek, które opierały się akurat o ogrodzenie... Pod nim był dół, wilk szybko przeszedł pod spodem i zawołał;
 - Jeta! Idziesz?
 Bez słowa przecisnęłam się pod ogrodzeniem i poszłam wilkiem...
 - Głodna? - zapytał nagle
 - Yhy... Gdzie idziemy?
 - Zobaczysz...
 Bez dalszych namyśleń szłam za wilkiem...

 Wilku?

Od Elcavo-CD Jety

Spojrzałem na nią i położyłem się koło niej jak najbliżej mogłem, aby ją ogrzać żeby nie było jej zimno. Swoją łapę położyłem delikatnie na Jecie żeby jej nie obudzić. Leżeliśmy tak a ja starałem się cicho oddychać tak aby jej zbytnio nie przeszkadzać. Nagle  za krzaków wyleciał jakiś pies, który był mi obcy i zaczął szczekać.
-Zamknij się i zjeżdżaj stąd, bo nie którzy tu śpią-warknąłem do niego, a on odwrócił się i poszedł.
Patrzyłem w niebo i myślałem nad rożnymi rzeczami i o tym że to jest najlepszy dzień w moim życiu.
Nagle zasnąłem. Nie mam pojęcia ile spałem, ale kiedy się obudziłem, zobaczyłem że Jeta siedzi koło mnie.
-Chyba mi się przysnęło-powiedziałem i usiadłem bliziutko koło niej.-Hmm...to siedzimy tak, czy wracamy do ośrodka?


Jeta?

Od Jety-CD Elcavo


Zawahałam się... Nie spodziewałam się, że tak szybko się o to zapyta, ale cóż...
 Nie odezwałam się, aczkolwiek znacząco liznęłam jego pysk po czym wtuliłam się w jego zacnie futrzaste futro... "ach... Jestem w siódmym niebie"
- Jeta?
 - Tak?
 - To było na serio?
 - Tak... W stu procentach...
 Zamerdałam wesoło ogonem.
 Podeszliśmy w str. zacnych krzaków po czym położyliśmy się tam...
 Przysnęłam... Zaczęłam piszczeć i trząść z zimna...

 Wilku psitul <3

Od Elcavo-CD Jety

Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem. Moje serce biło tak mocno, że myślałem, że zaraz wyskoczy.
-Bardzo się cieszę-powiedziałem i dodałem-wiesz tak myślałem sobie, bo jeśli nie jesteś gotowa żebyśmy byli razem, to wystarczy że mi powiesz, bo wiem, że czasami jest tak że, żeby być razem nie wystarczy tylko kochać...więc jak coś to mów, a będziemy przyjaciółmi-powiedziałem a w głębi serca miałem wielką nadzieję na to że może Jeta się zdecyduję nagle usłyszałem swoje słowa:
-To chciałabyś zostać moją partnerką?
Gdy je usłyszałem zdziwiłem się sam siebie, że to powiedziałem, skarciłem się za to bo było to wypowiedziane o wiele za szybko...bałem się, że teraz wszystko zepsułem...
(Jeta?)

Od Jety-CD Elcavo

- We mnie? Przecież, ja, ja, ja jestem nikim... - powiedziałam spuściłam łeb w trawę
- Jeta, dla mnie jesteś wszystkim!
- Nie Elcavo, nie mogę... - szepnęłam, choć w duch czułam coś innego - Muszę to przemyśleć...
Obróciłam się od niego i poszłam pod.jakieś tam drzewo...
Przyglądałam się uważnie Elcavo... Nie wiem czemu, ale nie myślałam, że on mnie, AŻ tak lubi...
Strapiona ruszyłam w jego kierunku...
Pies podniósł się gwałtownie i patrzył pytająco...
- Wiesz... Ech... Elcavo... - zaczęłam nie poradnie
- Jak nie chcesz, to nie zmuszam, ale wiedz, że cię ko...
- Ja ciebie też Wilku... 

Elcavo? =D

Od Elcavo-CD Jety

Wskoczyłem do wody i jak najszybciej podpłynąłem do miejsca, w którym Jeta zniknęła pod wodą i zanurkowałem. Złapałem ją delikatnie zębami i wyciągnąłem na powierzchnię po czym wyciągnąłem na brzeg. Nie wiedziałem co robić dalej więc szturchnąłem ją delikatnie pyskiem a ona nagle wstała i jakby nigdy nic usiadła sobie.
-Jeta, nic Ci nie jest?
-Hah, nie, tylko udawałam żeby zobaczyć Twoją reakcję.
-Uff, dobrze że tylko udawałaś, ale nie rób tak nigdy więcej bo zejdę przez Ciebie kiedyś z tego świata.
-Haha ok
-A...wiesz muszę Ci coś powiedzieć...
-No słucham-powiedziała i stanęła na przeciwko mnie.
-Bo...bardzo mi się podobasz odkąd Cię zobaczyłem, a potem jak Cię poznałem z charakteru to jeszcze bardziej i...zakochałem się w Tobie...-powiedziałem i popatrzyłem jej prosto w oczy.
(Jeta?)

Od Jety-CD Elcavo


Wilk położył się obok i gapił się na mnie przez jakiś czas.
- Elcavo... - zaczęłam nagle
- Wow, pierwszy raz powiedziałaś moje imię!
Zamerdałam ogonem
- Ech... Chodź popływać, błagam... - jęczałam
- Dla ciebie wszystko... - szepnął i ruszył za mną w str. wodyy
Wskoczyłam jak dzika... "ach, tego mi brakowało..." - myślałam przebierając łapami w wodzie
- A ty nie pływasz? - zapytałam wilka, który wciąż stał na brzegu i gapił się na mnie
"ech... Co za osioł" - pomyślałam
Nagle dostałam genialnej idei!
Kiedyś Naffi uczyła mnie nurkowania, więc postanowiłam wykorzystać ową sztuczkę - buhaha
- Aa Elcavo! - krzyczałam udając, że idę na dno
Wilk błyskawicznie skoczył do wody...

(Wilku może tak jakieś wyznanie? XD)

Od Elcavo-CD Jety

Po raz setny zatopiłem się w jej pięknych oczach. O boże...to są najładniejsze oczy na całym świecie.
-ee...no to fajnie że, ten no Ci zależało-odpowiedziałem jąkając się przez chwilę, nagle wpadłem na genialny pomysł i odezwałem się do Demina:
-Mały, a może chciałbyś poznać ciocię Donnę? Pobawiłaby się z Tobą i w ogóle?
Demino popatrzył na mnie z lekka zdziwiony wahał się trochę z odpowiedzią, ale po namyśle się zgodził:
-No dobra, a zaprowadzisz mnie do niej?
-Jasne-odpowiedziałem i powiedziałem do Jety-poczekaj chwilę zaraz wracam.
Zaprowadziłem małego do Donny i wróciłem biegiem do Jety.
-No to mamy chwilę dla siebie, co chcesz robić?-spytałem ją

(Jeta?)

Od Cartera

Niedawno dostałem list, że przyjęli mnie do Królewskiej Sfory. Bardzo się ucieszyłem i zacząłem pakować Swoje rzeczy i rzeczy Neli.
W dniu wyjazdu tata zaniósł moje rzeczy do Audi i mnie zawołał. Pożegnałem się z mamą a siostry nigdzie nie było więc poszedłem do samochodu. W samochodzie okazało się, że Rachel jedzie z nami bo chce zobaczyć gdzie jadę.
-O boże...-powiedziałem gdy ją zobaczyłem
Droga była bardzo długa i męcząca z powodu upału. Po godzinie jazdy zasnąłem. Obudził mnie pisk mojej siostry, Otworzyłem leniwie oczy i zobaczyłem przez szybę wielki ośrodek.
Wysiadłem z samochodu a Neli wyskoczyła z auta. Pomogłem siostrze wygramolić się z samochodu bo zaplątała się w słuchawki...
Tata zaniósł gdzieś walizki a do mnie podeszli jakiś chłopak z dziewczyną.
-Hej, ja jestem Scott a to Alex-powiedział chłopak i się oboje ze mną przywitali
-Cześć, ja jestem Carter
-Jeśli chcesz to pokażemy Ci gdzie co jest-powiedziała dziewczyna i uśmiechnęła się
-Spoko-odpowiedziałem i ruszyłem za nimi, a Nela pobiegła za mną. Gdy przechodziliśmy koło parku dla psów zobaczyłem wspaniałe i piękne psy. Po obejściu poszedłem do pokoju i się rozpakowałem.
Po południu poszedłem na długi spacer a po powrocie gdy wychodziłem z parku dla psów wpadłem na jakieś dwie dziewczyny.
-Oj, sorry-powiedziałem i zobaczyłem dwie dziewczyny, jedna była blondynką a druga miała czarne włosy
(Naffi, Zuza, dokończy któraś?)

Od Jety-CD Elcavo

- O jej! Zapomniałam o nim! - nie czekałam na odpowiedź, ale pognałam szybko w stronę szczeniaka
- Demi, Demino, ejj! - zaczęłam 
Nagle zza krzaka wylazł mały akita
- O boże, zabije Cię zobaczysz... - powiedziałam przytulając go pyskiem
- Jest? - zapytał nagle Elcavo
- Uu to wy już ten teges? - zaśmiał się Demi
- Co? Nie, nie! - wykrzyknęliśmy prawie równocześnie
- Ta ta... Na pewno... - zaśmiał się ponownie
Machnęłam głową, patrząc ukradkiem na wilka...
"I co? Co mam powiedzieć? No co?" - jęczałam w myślach
Padłam na ziemię...
- No i się spacer nie udał... - mruknęłam
- A zależało Ci w ogóle? - zapytał pochylając się nade mną
- Tak... Zależało... - odpowiedziałam patrząc mu głęboko w oczy

(Wilku?)

niedziela, 28 kwietnia 2013

Od Elcavo-CD Jety

-Hmm...to chodź tam-powiedziałem i pobiegłem w stronę jeziora a Jeta zaraz mnie dogoniła.
-To powiesz mi o co Ci chodziło?-spytała mnie i popatrzyła na mnie
-To...ee...no ok...po prostu masz takie...śliczne oczy i w ogóle...-powiedziałem zawstydzony i wyprzedziłem ją trochę żeby nie widziała mojego wyrazu pyska...po chwili mnie dogoniła a ja ją spytałem
-Jeta, chyba nic się nie stanie Demino jak go zostawiliśmy?
(Jeta?)

Od Jety-CD Elcavo


- Wiesz... W sumie to z takim burkiem jak ty to mogę pójść nawet na spacer. - szepnęłam
Wilk spojrzał na mnie ze zdziwieniem...
- Co się tak gapisz? - zapytałam
- Eee, ee nie ważne... Głupia sytuacja... - mówił zakłopotany
- Gadaj albo nie pójdę na spacer!
Popatrzył na mnie tymi swoimi wielkimi gałami...
- No dobra, nie będę Cię szantażować... - powiedziałam
"Jej co ja robię... Przecież... Ech i tak mi powie" - pomyślałam strapiona

(?? Wilku)

Od Elcavo-CD Jety

-Au-powiedziałem, ale w głębi serca się cieszyłem-to może zamiast spaceru chcesz robić coś innego? Nie wiem, może...poznać inne psy, zwierzęta albo coś zrobić?
Życie jednak może się zmienić w jednej małej chwili, i to zdecydowanie na lepsze-pomyślałem sobie i wstałem z ziemi żeby trochę się rozruszać bo nie lubiłem za długo leżeć.
(Jeta)

Od Jety-CD Elcavo


 - Nie nic... Wiesz, dużo nas łączy... - westchnęłam
 - Serio?
 - No... Też pochodzę z zadupia... Dokładniej to ze schroniska, w którym byłam od urodzenia z matką i ojcem... Ogółem nudaa...
 Wilk popatrzył na mnie... Czując jego wzrok również na niego spojrzałam
 - Jeta, dałabyś się namówić na spacer, albo coś w tym stylu? - zaczął nagle
 - Ech... Nie zrozum mnie źle, ale nie umawiam się z pierwszymi lepszymi burkami... Nie, że cię nie lubię...
 "No i palnęłam, głupia jestem..." - pomyślałam, karcąc siebie za te "zacne" słowa
 - To ty mnie jednak lubisz? - szepnął radośnie
- Nie, nie lubię cię wiesz...
 Jego mina była bezcenna.
 - Głuptas z ciebie! - szepnęłam i palnęłam łapą w jego pysk
 (Wilku?)

Od Elcavo-CD Jety

-No ok-powiedziałem i zacząłem- urodziłem się w hodowli psów różnych ras. W sumie nie była to żadna znana ani duża hodowla psów, tylko jakieś totalne zadupie w którym rozmnażali psy żeby tylko wyrobić im rodowód i sprzedać. Gdy miałem nie całe 7 tygodni sprzedali mnie do takiego pana, który też o mnie nie dbał. Oddał mnie do schroniska. Mimo rodowodu spędziłem tam dwa lata. Potem zaadoptował mnie tata Alex. Zaczęli mnie tresować i ćwiczyć ze mną, jeździli na zawody, wystawy, bawili się ze mną i troszczyli, najbardziej zaakceptowałem Alex i jej tatę. Jej rodzice wzięli rozwód, ja zostałem z Alex. Było wszystko dobrze nadal jeździliśmy na wystawy, aż kilka miesięcy temu Alex wyjechała właśnie tutaj a mnie zostawiła. Jako pies nic nie rozumiałem i czekałem wiernie na nią przy drzwiach, ale się nie pojawiała. Myślałem nawet że zostawiła mnie dlatego że miałem...problemy z łapą. Już powoli traciłem nadzieję, gdy nagle przyjechał jej tata i mnie do niej zawiózł....no to tyle w sumie nic ciekawego, chciałabyś coś jeszcze wiedzieć?

(Jeta?)

Od Jety- CD Elcavo (psy)


- No znam... Pewnego husky, który właśnie zawraca mi gitarę... - rzuciłam kąśliwie
- Haha, dzięki... Jak chcesz to sobie pójdę... - powiedział po czym podniósł się
- Em... Zostań... Nie lubię jak po rozmowie ze mną jakieś psy idą smutne - szczeknęłam i machnęłam ogonem
W odpowiedzi dostrzegłam wesoły pyszczek
- Opowiesz coś o sobie? - zapytałam

(Wilku?)

Od Elcavo-CD Jety(psy)

-Hmm...widzę że mimo wszystko nic tu po mnie, a nie lubię się narzucać.-powiedziałem i odwróciłem łeb w drugą stronę. Jeta bardzo mi się spodobała. Zastanawiałem się czy ona mnie polubiła ale zdawało mi się, że raczej nie. No trudno czasami tak bywa. Ale i tak odezwałem się do niej bo nie mogłem wytrzymać:
-A znasz już tu kogoś oprócz Demina?


(Jeta dokończysz?

Od Naffi i Jety(pies)- CD Zuzy i Elcavo


-No fajnie tu jest... Mili ludzie, słodkie psy. - mówiąc to spojrzałam na Demina
Rozmowa toczyła się dalej...
- Om, om, om... Jakieś cztery, pięć dni temu... Nie wiem...
Pies położył się obok...
- To twój szczeniak? - zapytał wskazując na Demina
- Nie! Zwariowałeś?! - warknęłam odskakując na co szybko zareagowała Naffi
- Jeta, spokojnie! - powiedziałam spokojnie
- Ocho... Na trening przyszli. - oznajmiła Zuza
Rzeczywiście, na plac weszło kilka osób ze swoimi pupilami.
Przyglądałyśmy się na popisy psów...
Nagle usłyszałam krzyk;
- O boże, Naffi!
- Co?!
- Zapomniałam, muszę oddać książkę do biblioteki, pójdziesz ze mną?
- Pewnie, a psy?
- Zostawmy je w psim parku.
Zawołałam Jetę, a ona razem z Deminem pobiegli za nami.
Psy radośnie ubiegły na teren parku, a ja poszłam z Zuzą do biblioteki...
Położyłam się poirytowana zachowaniem Demina choć kiedyś zachowaniem bardzo jego przypominałam.
- Jeta, a ty zawsze taka leniwa jesteś? - zaszczekał cicho
- Co? Ja leniwa... Nie, nudzi mi się po prostu...
Szczeniak pociągnął mnie za lewe ucho i szybko porwał się do biegu.
- Ty gnoju! - szczeknęłam goniąc Demina
Dopadłam go zaraz po wystartowaniu, przewróciłam na grzbiet i warknęłam...
Szczeniak skulił się lekko i zapiszczał...
- Ej no... Demi, tylko nie płacz. - szepnęłam trącąc małego pyskiem
Odskoczyłam na bok i podeszłam do płotu... Położyłam się, a zaraz przy mnie leżał Demino.
- Cześć po raz drugi. - usłyszałam nagle... Tak był to ten drugi husky
- Znowu ty? - mruknęłam
- Można..?
- Taa...
- Sory za to z tym szczeniakiem...
- Spoko. - pisnęłam, ale mój wzrok skierował się na dwie biegnące postacie - Naffi i Zuzę.
(Zuza, szary wilk, dokończycie?)

Od Elcavo (pies)

Przyjechałem dziś do Ośrodka i znałem tylko dwa psy. Ogólnie bardzo mi się podobało. Pogadałem trochę z Donną i obszedłem z nią cały ośrodek. Potem zapoznałem się z innymi psami.
Gdy Alex przyszła wyszczotkowała mnie i wzięła na spacer do lasu.
Po powrocie zobaczyłem, że jest jeszcze oprócz mnie jeden husky, więc podszedłem do niego.
-Cześć, jestem Elcavo, a ty?
-Jeta
-Dawno przyjechałaś?

( Jeta dokończysz?

Od Zuzanny-CD Naffi

Gdy wyszłyśmy z powrotem na zewnątrz postawiłam Demino na ziemi. Szczeniak radośnie zaszczekał i biegł za nami. Doszłyśmy do toru i weszłyśmy na niego. Na torze byłyśmy tylko my, ale pewnie ktoś dojdzie bo zazwyczaj ktoś ćwiczy w tych godzinach. Ustawiłam Naffi kilka przeszkód. Naffi i jej sunia przebiegły cały tor bezproblemowo. Ja potem ustawiłam malusie przeszkody dla Demina i zaczęłam go trochę uczyć. Gdy skończyłam usiadłyśmy na trawie.
-I jak podoba Ci się tutaj?-spytałam Naffi

 (Naffi)

Od Naffi-CD Zuzanny


- No dobra, a co z psem? - rzuciłam, a mój wzrok skierował się na rudego wilka
- Zostanie w pokoju z innymi psami... Chyba, że ma ma z nimi złe kontakty...
- Nie, z psami się dogada gorzej z kotami...
- Ok, u nas nie ma kotów.. No może czasem jakiś dachowiec przyjdzie...
Zostawiłam Jetę w pokoju i razem z Zuzą (^ wyszłyśmy przed budynek.
Podczas oprowadzania towarzyszła nam luźna rozmowa...
Pod koniec poszłyśmy do pokoju, mnie radośnie obskoczyła Jeta, a Zuzę Demino.
- Oo jaki słodziak! - krzyknęłam pochylając się nad nim
- Dzięki... To Demino, a twoja jak się wa...
- Jeta.
"Chwila ciszy"
- Jest tu może tor agillity?
- Pewnie! Wybacz... Musiałyśmy go ominąć, chodź.
Zapięłam Jetę na smycz, a Demino pojawił się na rękach dziewczyny.


~Zuza? Kierunek - tor agi xd

Od Zuzanny-CD Naffi

Dziś rano dowiedziałam się od Alex, że przyjeżdża nowa dziewczyna, która będzie z nami w pokoju.
Wstałam wcześnie i poszłam do psa, wzięłam go na spacer a po powrocie trochę z nim pobawiłam.
Przed południem podjechał samochód. Wyszłam przed ośrodek i zobaczyłam dziewczynę, która wybiega z samochodu a za nią ślicznego psa. Podeszłam do niej i zagadałam:
-Cześć, jestem Zuza
-Hej, ja Naffi
-Zostaw walizkę tutaj pod tym daszkiem, a jakiś chłopak, potem Ci ją wniesie-powiedziałam, a dziewczyna zostawiła Swoją walizkę i ruszyłyśmy do naszego pokoju. W pokoju zapoznałam ją z Arianą, a potem poszłam zapoznać ją z wszystkimi innymi.
-Masz bardzo ładnego psa-powiedziałam do niej i spojrzałam jeszcze raz na jej sunię.
-Dzięki
-Hmm...może chcesz żebym oprowadziła Cię trochę po całym ośrodku?-spytałam dziewczynę

(Naffi, dokończysz?

Nowy uczeń- Carter!

http://4.bp.blogspot.com/-KNNiKdhMpeI/UPBNcVMmCdI/AAAAAAAAAic/njwodRmr_VU/s1600/3b2089c8396e0134d08a902.jpg

Nowy pies-Elcavo

Od Naffi




Od dłuższego czasu mieszkałam z psem w domu dziecka... Nie było tak źle.
Pewnego dnia dostałam list;
"Droga Nathalie!
Pamiętasz jak Ci obiecałam, że kiedyś pojedziesz do ośrodka szkolenia psów?
Dziś nadszedł ten dzień, o 11 przyjedzie po ciebie Albert.
Pozdrawiam, Mama."
Łza spłynęła mi po policzku rospryskując się na kartce.
"A jednak pamiętała!" - uśmiechnęłam się w duchu.
Zaczęłam się pakować.
Po 20 minutach byłam już gotowa, zostawiłam walizkę i zeszłam na dwór z Jetą(Dżetą).
Pies ganiał radośnie za piłką...
~Jakiś czas później godzina 11~
Nadszedł czas wyjazdu... Pod bramą dostrzegłam zielone BMW, zaprowadziłam Jetę i poszłam po walizke...
~Obecnie w drodze~
5 minut później siedziałam już w aucie.
Rozmawiałam z Albertem o mamie i takich tam - pierdołach xd
~W ośrodku~
Dotarliśmy!
Wybiegłam szybko z auta za mną ruszyła sunia.
"Boże! Jak tu pięknie!"
Zabrałam walizkę i zamierzałam w kierunku... Pokoju?

~Potrafiłby ktoś to dokończyć?~

niedziela, 21 kwietnia 2013

Nowa Uczennica-Nathalie

Od Zuzanny-przyjazd

W nocy nie mogłam spać bo bardzo się denerwowałam przed przyjazdem do Królewskiej Sfory. Nie wiedziałam jak mnie tam przyjmą i czy mnie polubią. Bardzo chciałabym mieć jakąś przyjaciółkę.
Rano wstałam i szybko się umyłam. Zjadłam śniadanie i zbiegłam szybko po schodach na dół. Mój szczeniak biegał już po całym domu i radośnie szczekał. Hubert zaniósł już wszystkie moje rzeczy do samochodu. Pożegnałam się z Haliną i razem z Demino i Hubertem ruszyliśmy w drogę. W samochodzie zasnęłam i obudziłam się już na miejscu. Zobaczyłam piękny budynek i duże zadbane tereny to treningów z psami.
Gdy wysiadłam z samochodu zobaczyłam, że dużo psów i ludzi jest na ćwiczeniach, więc zorientowałam się, że muszą mieć teraz zajęcia Ci wszyscy którzy tutaj są. Pożegnałam się z Hubertem i poszłam do pokoju dyrektora, niestety nie było go tam ale spotkałam jakąś dziewczynę:
-Cześć, jestem Zuza, a ty?
-Hej, ja jestem Alex-powiedziała dziewczyna i ciepło się do mnie uśmiechnęła
-Wiesz może gdzie jest dyrektor?-spytałam ją
-Tata ma teraz zajęcia a uczniami naszej szkoły, ale ja Ci mogę wszystko pokazać i powiedzieć.
-Ok-odpowiedziałam jej i od razu potem spytałam-A ty dlaczego nie jesteś?
-Bo właśnie czekam na jakąś ważną przesyłkę, a to co dziś ćwiczą ja już umiem, więc postanowiłam pomóc tacie.
-Aha
Alex wpisała mnie do jakieś dużej księgi po czym przyszedł jakiś pan i wziął moje walizki i poszedł za nami do mojego pokoju. Pokój miałam z jakąś inną dziewczyną, której nie było bo miała teraz zajęcia. Rozpakowałam się a potem założyłam Demino zielone szelki i przypięłam mu smycz, żeby mi nie uciekł pod czas zwiedzania.
Gdy wyszłyśmy z pokoju i przechodziłyśmy koło wybiegu dla psów nagle podbiegły do nas jakieś psy, wystraszyłam się i od razu wzięłam na ręce Demino.  
-Spokojnie, one mu nic nie zrobią bo wszystkie są bardzo przyjazne-powiedziała Alex, a ja postawiłam szczeniaka na ziemi.
-Powiesz mi jak się wabią?
-Ok, ta suczka beagle to Donna Catarina i ja się nią opiekuję, opiekuję się również tym czarnym dogiem, który nazywa się Demiso. Te dwa dobermany do Dragon i Arashia, którymi opiekuję się Matt. Ten drugi beagle to Hot Ralph, ta biała suczka rasy samojed to Rossa i razem z Ralphem nie mają jeszcze opiekunów.
-Ładne imiona i bardzo zadbane psy-odpowiedziałam i jak się później dowiedziałam, nie mają opiekunów bo na razie żaden z uczniów miał własnego psa.
-A ty nie masz Swojego psa?-spytałam się Alex
-Mam, ale zostawiłam go w domu. Bardzo chciałabym go teraz tutaj mieć i chyba to zrobię...
Po oprowadzeniu zostawiłam Demino razem z innymi psami i wróciłam do swojego pokoju.

Nowa Uczennica- Zuzanna!

Od Aramisa- CD Rozalii

-Pewnie-odpowiedziałem i ruszyliśmy w stronę jej pani.
Po drodze rozmawialiśmy jeszcze trochę i gdy już doszliśmy zatrzymaliśmy się a ja się odezwałem:
-Jak będziesz chciała jeszcze kiedyś gdzieś iść, albo się pobawić to śmiało przychodź do mnie.
-Dobrze-odpowiedziała Rozalia
-No to pa-powiedziałem i wróciłem do siebie

piątek, 12 kwietnia 2013