wtorek, 26 marca 2013

Od Alexandry


Rano obudziłam się bardzo wcześnie, bo miałam dzisiaj jechać do Ośrodka Szkolenia Psów i Hodowli 
Psów rasowych "Królewska Sfora", który prowadził mój tata. Moi rodzice się rozwiedli i mieszkałam z mamą i rodzeństwem. U taty jest o tyle fajnie, że lekcje u niego w ośrodku zastępują normalne lekcje szkolne.
Po śniadaniu zniosłam Swoje walizki i razem z mamą wsiadłyśmy do samochodu. Mimo, że droga była długa, minęła mi bardzo szybko. 
Gdy wysiadłam z auta przywitała mnie sfora pięknych psów. Zauważyłam że są to różne rasy. Rozpoznałam Donnę, bo mieszkała ze mną przed rozwodem rodziców. Uklękłam przy niej i ją pogłaskała, a potem każdego psa po kolei  Mama nigdy nie lubiła psów, dlatego pożegnała się ze mną i  od razu odjechała.
Weszłam do środka, ale tam nikogo nie było, więc zostawiłam Swoje rzeczy przy schodach i poszłam na zewnątrz. Na tyłach Ośrodka zobaczyłam różne wybiegi z zieloniutką trawą. Jeden z nich zajmował tor do Agility. Inny wyglądał jak wybieg dla psów startujących w wystawach. Kolejny był tylko ogrodzony i miał miski z wodą. Pozostałych nie zobaczyłam, bo zauważyłam mojego tatę z wielkim białym psem i jakiegoś pana którzy ćwiczyli z psem posłuszeństwo. Podeszłam do nich i przywitałam się:
-Cześć tato
-O! Witaj-powiedział do mnie i przytulił mnie na przywitanie. Następnie przedstawił mnie panu, który był właścicielem psa imieniem Argo i przychodzi do taty aby wyszkolił jego psa. 
Tata pokazał mi mój pokój. Był on bardzo duży i ładny. Pokój był trzyosobowy, ale na razie byłam tylko ja. Podobno za niedługo ma przyjechać do Ośrodka więcej osób. Po rozpakowaniu się wziełam Demisa i Donnę na spacer do lasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz